Wczoraj
wygraliśmy pierwszy mecz w nowym sezonie. Wszyscy są w świetnych humorach, więc
dzisiejsza impreza powinna być bardzo udana. Krótka, obcisła sukienka
uwydatniająca wszystkie moje atuty, wysokie szpilki podkreślające nogi,
makijaż, włosy i sama jestem w szoku.
- No, no –
mówię stojąc przed lustrem.
W salonie
czekam na Kamilę. Robię nam po drinku. Muszę się trochę przygotować na
spotkanie z Kubiakiem i jego narzeczoną. Przez ostatnie dni próbował ze mną
rozmawiać. Myślałam nad tym, jak powinnam się zachować. Kubiak chyba się boi.
Niech się pomartwi, ja i tak na razie nie zamierzam nic mówić tej jego Sylwii.
Będę mieć go w garści, zrobi wszystko, żeby nie wyszło to na jaw. Sama nie
wiem, co jest między nami, ale strasznie mnie pociąga i wiem, że ja jego też.
Widzę jak na mnie patrzy i słyszałam jak rozmawiał
o mnie ze Zbyszkiem. On będzie się starał, a ja przy okazji trochę się zabawię Nie ma mowy o zmianie, wraca stara Wiola i to w jeszcze gorszym wydaniu.
o mnie ze Zbyszkiem. On będzie się starał, a ja przy okazji trochę się zabawię Nie ma mowy o zmianie, wraca stara Wiola i to w jeszcze gorszym wydaniu.
- Za
wieczór! – Kamila wznosi toast.
- Za wieczór
– uśmiecham się i wypijam drinka w błyskawicznym tempie.
Podjeżdżamy
pod klub, pod którymi stoi kilku zawodników. Wśród nich jest Kubiak z niewysoką
blondynką.
- To ona –
szepcze Kamila wskazując na blondi.
Zbyszek
chyba to słyszy, bo uśmiecha się pod nosem.
- Nie
obchodzi mnie to. - Udaję obojętną. W końcu mógłby zepsuć mi całą zabawę.
Wysiadamy i
kierujemy się w ich stronę. Wszyscy się znają, więc mnie jako jedynej siatkarze
przedstawiają swoje wybranki. Spoglądam
na Kubiaka. Czas zacząć przedstawienie.
- Chyba nie
miałyśmy okazji jeszcze się poznać? – wyciągam rękę do blondynki, a Kubiak uważnie
mi się przygląda. – Ty jesteś narzeczoną Michała? Misiek dużo o Tobie
opowiadał. – uśmiecham się do niej miło.
- Wiola?
Michał mi również mówił o Tobie. – uśmiechnięta blondynka podaje mi rękę, a ja posyłam
Michałowi pytające spojrzenie.
- Naprawdę?
– jestem zaskoczona.
Wchodzimy do
środka. Wszyscy pewnie spodziewali się, że wynajęty został cały klub.
Specjalnie tego nie zrobiłam. Wynajęłam jedynie loże na górze, a na dole bawi
się mnóstwo osób. Niby przypadkiem siadamy w jednej loży razem z Kamilą,
Zbyszkiem, Kubiakiem i jego Sylwią, oraz z Łasko, Czarnowskim i ich
dziewczynami. Jedynym niezadowolonym w tej sytuacji wydaje się być Misiek. Zamawiamy
po drinku.
- Jak Ci się
tutaj podoba? – zaskakuje mnie blondynka. Myślałam, że będę musiała się jakoś
wysilić,
a tymczasem ona sama zaczyna rozmowę. Ku mojemu zaskoczeniu okazuje się całkiem sympatyczną dziewczyną, co nie zmienia faktu, że wcale nie jest mi jej żal. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. W sumie chodziło tylko o seks, teraz nawet nie mam już żadnych pretensji do Kubiaka. Obydwoje chcieliśmy się zabawić, nikt nie liczył na nic więcej. To jego powinno ruszać sumienie. Nie rozumiem tylko dlaczego Kamila przedstawiała mi ją w zupełnie innym świetle. Nie wiem jeszcze dlaczego, ale wyraźnie za sobą nie przepadają.
a tymczasem ona sama zaczyna rozmowę. Ku mojemu zaskoczeniu okazuje się całkiem sympatyczną dziewczyną, co nie zmienia faktu, że wcale nie jest mi jej żal. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. W sumie chodziło tylko o seks, teraz nawet nie mam już żadnych pretensji do Kubiaka. Obydwoje chcieliśmy się zabawić, nikt nie liczył na nic więcej. To jego powinno ruszać sumienie. Nie rozumiem tylko dlaczego Kamila przedstawiała mi ją w zupełnie innym świetle. Nie wiem jeszcze dlaczego, ale wyraźnie za sobą nie przepadają.
- Słyszałam,
że długo jesteście już razem? – zaczynam temat, który najwyraźniej nie podoba
się Michałowi, bo patrzy na mnie z mordem w oczach. – Michał na pewno wymyślił
coś specjalnego, jak się oświadczał? – udaję zainteresowanie.
- To było takie
słodkie… - zaczyna blondynka.
- Naprawdę
musimy teraz o tym rozmawiać? – pyta zdenerwowany Kubiak. – To chyba nie czas i miejsce…
- Masz
rację. – Sylwia mu przytakuje.
Jestem w
szoku, nie znam pary, która niedawno, co się zaręczyła i nie chce o tym
opowiadać.
- Słuchaj
musimy się umówić na kawę, na jakieś plotki jak przyjadę następnym razem –
proponuje blondynka
- Świetny
pomysł. – na jej propozycję reaguję z wielkim entuzjazmem. – Michał ma mój
numer. Koniecznie zadzwoń. Nie mogę się doczekać. – uśmiecham się do niego i upijam
drinka.
Zabawa
zaczyna się rozkręcać, idę do baru po kolejnego drinka. W drodze powrotnej w
oczy rzucają mi się obściskujący się Michał z blondi. Przystaję i chwilę im się
przyglądam. Nie wiem nawet, kiedy obok mnie pojawia się Zibi.
- Zazdrosna?
- Niby o co?
– patrzę na niego jakby urwał się z choinki. – Proszę Cię…
- Ja
wszystko widzę. – mówi, a ja od razu go wymijam.
Wracam do
stolika. Wszyscy świetnie się bawią. Rozmawiamy, śmiejemy się, a Michał
zachowuje się jak jakiś zakochany gówniarz. Cały czas się obmacuje i całuje z
Sylwią. Za chwile będą się tu bzykać… To
ja miałam nim się zabawić. Nie sądziłam jednak, że on wciąż będzie w coś grać. Od
czasu do czasu posyła mi te swoje cwaniackie spojrzenie,
a chwile później wpija się jej w usta. Zaczyna mnie to irytować. Wiem, że robi
mi na to złość. Pewnie powinnam od razu powiedzieć o wszystkim Sylwii, ale nie
należę do tej grupy ludzi. Kiedyś pobiegłabym do niej pierwszej i o wszystkim
powiedziała, lecz teraz znowu liczą się tylko moje uczucia. Lubię gierki. Jeśli
Kubiak chce się tak bawić to nie ma sprawy. Myśli, że mnie zdenerwuje, ale nie
ze mną te numery.
- Dokąd
idziesz? – pyta mnie zdziwiona Kamila, kiedy wstaję od stolika.
- Czas, żeby
to on się wkurzył. – szepczę jej na ucho.
- Co?!
- Nie co
tylko chodź! – Ciągnę ją za rękę. – Zmiana planów. – dodaję po chwili.
- Nie wiem w
co wy gracie.
- Ja też i
to jest w tym fajne. – dodaję z uśmiechem.
Doskonale
wiem, że z naszej loży jest świetny widok na parkiet. Kieruję Kamilę w miejsce,
z którego i ja bez problemu będę widzieć Michała. We dwie bawimy się jak jakieś
nastolatki. Tańczymy i śmiejemy się, czym zwracamy na sobie uwagę wielu
chłopaków. Zaczynają nas otaczać.
- Zbyszek
mnie zabije. – stwierdza rozbawiona Kamila.
Chwilę
później jak na zawołanie Zibi pojawia się obok niej. Porywa ją w swoje ramiona.
Kama wie, że ma mnie nie zostawiać samej i udaje się jej namówić Zbyszka na
tańce. Zmieniam partnerów jak rękawiczki. Kubiak zerka na mnie od czasu do
czasu. Nasze spojrzenia na chwilę się spotykają, lecz od razu odwracam głowę. Nie
dam mu satysfakcji. Ni stąd ni zowąd czuję na biodrach czyjeś ręce. Przekręcam
delikatnie głowę,
a przed moimi oczami pojawia się przystojny szatyn. Uśmiecham się do niego. To jest to. Zaczynam z nim tańczyć. Moje ruchy są seksowne i uwodzicielskie. Zarzucam ręce na jego szyję, by po chwili błądzić po jego plecach. Nie mam żadnych oporów. Nasz taniec staje się coraz bardziej zmysłowy. Przysuwa mnie do siebie. Nasze ciała ocierają się o siebie. Kątem oka zerkam na lożę i widzę jak wściekły Kubiak wypija na raz piwo przyniesione przez Matteo. Udało się. Wiedziałam, że to zadziała. Nagle czuję rękę chłopaka na swoim pośladku. Staje się coraz śmielszy w swoich gestach. Delikatnie odsuwam się od niego. W jego oczach widzę pożądanie. Jeszcze niedawno na pewno by mi się to podobało, lecz dziś nie mam zamiaru się z nim przespać. Na szczęście zaczyna lecieć jakaś szybsza muzyka, więc zabiera ze mnie dłonie. Kamila ze Zbyszkiem są tuż obok mnie.
a przed moimi oczami pojawia się przystojny szatyn. Uśmiecham się do niego. To jest to. Zaczynam z nim tańczyć. Moje ruchy są seksowne i uwodzicielskie. Zarzucam ręce na jego szyję, by po chwili błądzić po jego plecach. Nie mam żadnych oporów. Nasz taniec staje się coraz bardziej zmysłowy. Przysuwa mnie do siebie. Nasze ciała ocierają się o siebie. Kątem oka zerkam na lożę i widzę jak wściekły Kubiak wypija na raz piwo przyniesione przez Matteo. Udało się. Wiedziałam, że to zadziała. Nagle czuję rękę chłopaka na swoim pośladku. Staje się coraz śmielszy w swoich gestach. Delikatnie odsuwam się od niego. W jego oczach widzę pożądanie. Jeszcze niedawno na pewno by mi się to podobało, lecz dziś nie mam zamiaru się z nim przespać. Na szczęście zaczyna lecieć jakaś szybsza muzyka, więc zabiera ze mnie dłonie. Kamila ze Zbyszkiem są tuż obok mnie.
- Nie
drażnij go tak. – słyszę za sobą głos Bartmana.
Przekręcam
lekko głowę w stronę Zbyszka i zauważam, że Michał znowu patrzy się na nas. Zagryzam
wargę
i wybucham śmiechem. Zbyszek kręci tylko głową, a ja wtulam się w szatyna. Puszczam oczko Kamili i dalej tańczę z przystojnym chłopakiem. Po kilku piosenek wracam do naszego stolika.
i wybucham śmiechem. Zbyszek kręci tylko głową, a ja wtulam się w szatyna. Puszczam oczko Kamili i dalej tańczę z przystojnym chłopakiem. Po kilku piosenek wracam do naszego stolika.
- Niezły był
ten szatyn. – Mówi do mnie Sylwia puszczając mi przy tym oczko.
- Całkiem,
całkiem. – Uśmiecham się do niej i patrzę na Kubiaka. Upijam łyk drinka i
zaczynam bawić się słomką.
- Musimy Ci
kogoś znaleźć.
Michał
zakrztusził się piwem, a Kamila ze Zbyszkiem zaczynają się śmiać. Widzę, że nie
tylko ja mam ubaw z tej całej sytuacji. Biedny Michał, jemu jedynemu nie podoba
się impreza.
- Taka fajna
dziewczyna nie może być sama, nie? – kontynuuje Sylwia.
Zaczynam
skubać palcami dolną wargę. Zawsze tak robię kiedy chcę mi się śmiać.
Najwidoczniej zwracam tym uwagę Miśka, gdyż jego wzrok skupia się jedynie na moich ustach.
- Już wiem!
– ekscytuje się blondynka. – Umówisz się z Bartkiem! Naszym byłym sąsiadem.
- A jaki on
jest? – zaczynam drążyć temat chłopaka.
- Nie w
Twoim typie. – odzywa się zły Kubiak. Chyba nie chciał powiedzieć tego na głos,
ale blondi nie zwróciła nawet uwagi na jego słowa.
- Skąd wiesz
kto jest w moim typie? - Cały czas patrzę na niego. Zmieszał się. Jest przy tym
taki słodki. Bez oporów go kokietuję, a
Sylwia nawet tego nie zauważa.
- Zamówię
następną kolejkę. – Wtrąca Zbyszek. – Przyda się. – Szepcze Kamili na ucho i razem
idą w stronę baru.
- Nie
słuchaj go! – odpowiada Sylwia – Bartek na pewno Ci się spodoba! To świetny chłopak.
- Nie
umawiam się na randki w ciemno. Musiałabym go poznać.
-
Załatwione! - cieszy się bardziej ode mnie.
Przeglądam się w łazienkowym lustrze. Poprawiam włosy. Patrzę na swoje odbicie i jestem z
siebie dumna. Nie sądziłam, że ze wszystkim pójdzie tak łatwo. Wychodzę z
łazienki, a ktoś zastawia mi drogę. Unoszę wzrok do góry, a przede mną stoi
wściekły Michał.
- Co Ty
kurwa odpierdalasz?!
Próbuję go
ominąć, lecz łapię mnie za nadgarstki i przyciska do ściany.
- O co Ci
chodzi? – pytam rozbawiona.
- Nie
udawaj! –zaciska zęby.
- Wolałbyś,
żebym jej powiedziała, co robisz, gdy jej tu nie ma?
- Jak chcesz
to powiedz. – zatkało mnie. Mówi to tak spokojnie bez żadnych emocji. W jego ustach
brzmi to jakby mówił „musimy zrobić zakupy”. Nawet przez myśl nie przeszło mi,
że może tak zareagować. Nie wiem, co powiedzieć. Milczę.
- Lecisz na
mnie. – po chwili zmieniam temat, a w jego oczach widzę ten błysk, który
widziałam nad morzem.
- Myślałaś,
że będę zazdrosny?
- A jesteś?
– uśmiech nie chodzi mi z ust. Zagryzam wargę i mrużę oczy. Widzę jak na mnie
patrzy. Jego ręce coraz bardziej zaciskają się na moich.
-
Chciałabyś. – odpowiada pewny siebie i zaczyna przybliżać swoją twarz do mojej.
– Myślałaś, że mnie sprowokujesz?
- Nie ja
zachowuję się jak szczeniak.
- Co masz na
myśli? – wyraźnie go tym intryguję, gdyż zdziwiony delikatnie się odsuwa.
- Myślałeś,
że zrobisz na mnie wrażenie cały czas się z nią obściskując?
Na jego
twarzy pojawia się triumfalny uśmiech.
- Wkurzyłem
Cię tym. Widziałem. – mówi z dumą w głosie. - Zazdrośnica. – uśmiecha się
delikatnie.
- To Ty jesteś
zazdrosny, nie ja. – mówię po cichu.
Ponownie
przybliża się do mnie. Nasze usta dzielą centymetry. Przeszywa mnie wzrokiem.
Czuję jego oddech na swojej twarzy.
- W co Ty
grasz? – ja również przybliżam swoją twarz do jego.
- A Ty?
Nie
odpowiadam. Michał myśli o czymś. Widzę to w jego oczach.
- Nie
umówisz się z nim. – mówi po chwili, a w jego ustach brzmi to niczym rozkaz.
- A co?
Zabronisz mi? – pytam prowokująco.
Znowu się
denerwuje. Stara się być stanowczy. Podoba mi się taki. Wiem jak na niego działam.
Michał pomału przybliża się coraz bardziej. Doskonale wiem, co chce zrobić, a
mimo to nie robię nic, aby mu w tym przeszkodzić. Delikatnie muska moje usta.
Jest przy tym bardzo czuły. Pierwszy raz całuje mnie w ten sposób. Zamykam oczy
i oddaję się chwili.
- Tu
jesteście! Wszędzie Was szukam! – nagle słychać głos Zbyszka, który pojawia się
znikąd.
Michał
puszcza moje ręce.
- Zajmij się
lepiej swoją narzeczoną. – patrzę mu w oczy, mówię z pogardą i rozmasowuję
nadgarstki.
Nie
spodziewał się tego. Omijam go i wracam do stolika. Siatkarze od razu zaczynają iść za mną.
- Możesz
mnie umówić z tym swoim kolegą. – zwracam się do Sylwii, patrząc na wściekłego Kubiaka.
Kamila posyła mi pytające spojrzenie, a gdy spogląda na Zbyszka ten tylko
wzrusza ramionami i macha ręką. Michał
jest na mnie wściekły, a to przecież ja powinnam być zła. Kubiak nie odpuszcza.
Za każdym razem, gdy nasze spojrzenia się spotkają zaczyna ją całować. Osiągnęłam,
co chciałam i nie muszę już się przyglądać tej całej jego szopce. Żegnam się z
Kamilą i idę do szatni po kurtkę.
- Nawet się
nie pożegnasz? – słyszę za sobą Kubiaka.
- Cześć. –
mówię nie odwracając się w jego stronę.
- Tylko
tyle? – łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie.
- Czego Ty chcesz? – nic nie mówi. – Powiedziałam
Ci, że nie pozwolę, żebyś się mną bawił.
- Nie bawię
się.
- Coś
jeszcze powinnam wiedzieć?
- Wiesz już
wszystko.
- Szukasz
przygód?
Kręci
przecząco głową.
- Nie zależy
Ci na Sylwii?
Nic nie
odpowiada. Podjeżdża moja taksówka, wsiadam do niej i wracam do mieszkania. W
głowie cały czas mam ten pocałunek. Biorę długą kąpiel. Nie mogę przestać
myśleć o Michale. Nie mogę go rozgryźć. Wszyscy mają go za takiego porządnego,
a on nie ma żadnych oporów, żeby zdradzać narzeczoną. Sama nie wiem czy między
nimi jest już tak źle, czy Kubiak tylko udaje. A jeśli udaje to kogo? Jaki jest
naprawdę? Nic nie rozumiem, a najbardziej nie ogarniam swojego zachowania. Z
rozmyśleń wyrywa mnie przekręcający się w zamku klucz. Kamila miała nocować u
Bartmana, więc jest to dość dziwne, no chyba, że pokłócili się. Idę do
przedpokoju i nie wierzę w to, co widzę.
- Skąd masz
klucze? – no tak, mogłam się spodziewać, że nie odpuści. Kręcę jedynie głową i
posyłam mu pytające spojrzenie.
- Od Kamili.
– odpowiada całkiem zadowolony.
- A gdzie
masz narzeczoną? - na te słowa uśmiech
schodzi z ust Michała.
- Musimy
pogadać. – Mówi spokojnie, a jego wzrok lustruje mnie z góry na dół. Podchodzi
coraz bliżej.
- Nic nie
musimy. – odwracam się i chcę odejść, lecz czuję jego dłoń na swojej.
- Ale
możemy. Możemy zacząć od nowa. – Zagryza wargę, a ja wybucham śmiechem.
- Czy Ty
siebie słyszysz? Chyba żartujesz.
- Wiola to
wszystko nie tak miało być.
- Nie
interesuję mnie to. Lepiej zrobisz jak już pójdziesz.
- Nigdzie
nie pójdę. – podchodzi coraz bliżej.
Odpycham go
od siebie i idę do kuchni. Staję przy oknie i czuję, że staje za mną. Nie umiem
się powstrzymać. Opieram się plecami o jego klatkę piersiową. Michał obejmuje
mnie w pasie. Czuję jego oddech na karku.
- Mówiłem
poważnie.
Składa
delikatne pocałunki na moim ramieniu, szyi. Jego ręce przesuwają się na moje
biodra. Porusza nimi na boki, jakby w rytm jakieś piosenki.
- Daj
spokój. - Próbuję mu się oprzeć.
Ręką
odgarnia moje włosy i przejeżdża dłonią wzdłuż mojego ciała. Robi to delikatnie
i pomału. Muska moje ciało jedynie opuszkami palców, przez co na mojej skórze
pojawia się gęsia skórka. Wiem, że zaraz mu ulegnę.
- Jak Ty to
sobie wyobrażasz? Mam być Twoją kochanką? Zapomnij. – mówię oschle.
Michał nic
nie odpowiada. Przygryza płatek mojego ucha. Jego oddech drażni moją skórę, przechodzą
mnie dreszcze.
- Przestań.
– mówię chłodno, ale nie jestem w stanie zrobić nie innego. Nie odpycham go,
nie wyrywam się, jedynie przechlam szyję w bok i pozwalam mu się dalej całować.
- Pragnę
Cię. – szepcze mi do ucha i odwraca mnie do siebie. – Wiem, że Ty mnie też.
- Nie… - nie daje mi dokończyć, bo zamyka moje usta
pocałunkiem.
Odsuwa się
delikatnie i patrzy mi w oczy. Ujmuje w dłonie moją twarz i opuszkami kciuków
głaszcze moje policzki.
- Co Ty ze mną robisz? – mówi cały czas patrząc
mi w oczy.
Czuję jak
robi mi się gorąco. Nie jestem w stanie mu nic odpowiedzieć. Sama nie mam
pojęcia, co on ze mną robi. Działa na mnie, jak nikt wcześniej. Przeszywa mnie
tym swoim spojrzeniem i odpływam. Pragnę go i to cholernie, wiem że to, co
robię jest głupie i złe, ale znowu pozwalam mu się pocałować.
- Na moich
zasadach. – odsuwam się od niego. W jego oczach widzę, że zgodzi się na
wszystko.
Kiwa głową i
ponownie wpija się w moje usta. Unosi mnie i sadza na blacie szafki. Stara się
być bardzo delikatny i czuły. Odwzajemniam jego pocałunki, lecz po chwili
odpycham go od siebie. Zeskakuję z szafki
i podchodzę do drzwi. Jest wyraźnie zaskoczony.
i podchodzę do drzwi. Jest wyraźnie zaskoczony.
- Zasada
numer jeden: ja decyduję kiedy i gdzie. – puszczam mu oczko.
- Co?! –
mówi jakby mojego słowa do niego nie docierały.
- Idź już, a
klucze zostaw na komodzie. – jestem stanowcza i poważna.
Kubiak przez
chwilę przygląda mi się uważnie, a po chwili podchodzi i nachyla się. Unosi mój
podbródek
i patrzy mi w oczy.
i patrzy mi w oczy.
- Zobaczymy.
– na jego twarzy maluje się ten cwaniacki uśmieszek.
- Ty
zobaczysz. – w dalszym ciągu staram się być poważna.
- Nie
oprzesz mi się – całuje mnie w policzek. - Tak jak ja nie mogę Tobie – mówi
dalej. Tym razem całuje mnie w kącik ust, po czym wymija mnie i idzie do
wyjścia.
Nalewam
sobie lampkę wina i wciąż nie wierzę w to, co robię. Sama dobrowolnie pcham się
w romans. Jestem skończoną idiotką…
__________________________________________________________________________________________
No, i jak? Zaskoczone, zszokowane? Mam nadzieję, że tak. Wiele z Was liczyło na zemstę, a tymczasem jest zupełnie inny obrót spraw... Musicie wiedzieć, że mnie samą zachowanie Wiolki czasem zaskakuję...
Ten tydzień jest dla mnie bardzo ciężki, dlatego następny w piątek lub w sobotę. | :*
o matko, uwielbiam Twoje opowiadanie ! szkoda że następny rozdział dopiero na koniec tygodnia, może w jakiejś wolniejszej chwili uda Ci się coś dodać ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Boże, ten rozdział jest świetny. Sama nie wiem co mam myśleć. W sumie nie dziwię się Wiolce, ale współczuję Sylwii. A Kubiak to kretyn.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, wiedziałam... to by było zbyt oczywiste gdyby powiedziała Sylwii....Gorąco! Uwielbiam twoje opisy schadzek Wiolki z Kubiakiem :)....Czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej :D Moim zdaniem taki układ jest bezsensu dla obydwu stron, ale skoro Kubiak chciał, to Wiolka (zauroczona nim) nie umiała się oprzeć... Najbardziej mi szkoda Sylwii...
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię prosić, żebyś informowała mnie tylko na jednym blogu, nie na dwóch, jeśli możesz. :) Albo w ogóle - bo i tak mam dodanego Twojego bloga do listy czytelniczej. :)
[kiedys-bedziesz-moja]
[repugnance-stories]
Zapraszam na kiedys-bedziesz-moja.blogspot.com, gdzie pojawił się czwarty rozdział :)
UsuńW co ten Michał gra? Mógłby chociaż zerwac zaręczyny, a nie... Masakra !
OdpowiedzUsuńA opowiadanie kocham <3
Pozdrawiam ;)
Niech tylko ja się dowiem o tym romansie, to skopię mojemu jeszcze narzeczonemu dupę, a potem go zniszczę, ha! Wiola ma być z Kądziem, koniec kropka.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem taki układ jest bez sensu, ale żadna z stron nie może się oprzeć. W tym wszystkim najbardziej żal jest Sylwii bo nie wie, że próbuje się zaprzyjaźnić z kochanką narzeczonego. Wywoływanie zazdrości u siebie na wzajem na poziomie gimnazjum ;) Nie wiem co ten Michał zamierza się bawić, ale na dłuższą metę musi którąś wybrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Witam :) Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 22 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury ;)
UsuńJest coraz ciekawiej. Ja także uważam, że to jest bezsensu ten ich układ. Skoro siebie pragną na wzajem, to niech Michał podejmie ostateczną decyzję co do związku z Sylwią. Rani ją tylko, a ona nie zasługuje na to.
OdpowiedzUsuńNie wiem w co oni grają, ale dobrze się to nie skończy... prędzej czy później Kubiak musi którąś z nich wybrać.
Pozdrawiam :*
Przepraszam za wulgarność, ale przyszła mi do głowy zasłyszana anegdotka, idealnie pasujące do tej sytuacji - wydymaliście Kubusia, teraz Kubuś wydyma was, tu akurat pasuje Michaś. :) Nie potrafię zrozumieć postawy tego człowieka, najzwyczajniej w świecie leci sobie na dwa fronty i kompletnie nic z tego nie robi. A Wiola? Hm, próbuje grać białogłowę z krwi i kości, ale ciężko jej to wychodzi, kiedy Kubiak jest w pobliżu. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
jejku! czemu ona jest taka głupia? najpierw mówi, że nie, że mu nie ulegnie, że się nie da, a jak on przychodzi do jej mieszkania, to ledwo co się od niego odrywa! ale rozdział i tak super ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze, może to źle o mnie zabrzmi...ale jak by Kubiak w stosunku do mnie się tak zachował to też bym uległa...no sory bardzo...ale to Michał Kubiak!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Sylwii i sądze, że Wiola źle robi aż tak spoufalając się z nią..
pozdrawiam
Ale przecież Wiola zapowiadała, że nic nie powie Sylwii, więc po prostu dotrzymała słowa :D Ta cała akcja na wzbudzenie zazdrości Michała była udana. Wydaje mi się, że podświadomie Wiola coś czuje do Kubiaka i chciała mu udowodnić, że on też. Poza tym, weź, przecież oni nie mogą się sobie oprzeć. To widać jak siatkarz do niej przyszedł po imprezie. Swoją drogą ciekawa jestem jak on to wytłumaczył Sylwii. Szkoda mi jej, bo opisałaś ją jako naprawdę fajną dziewczynę. Pewnie na końcu to ona będzie cierpieć :(
OdpowiedzUsuńtaki ten Misiek tu niegrzeczny, że go nie poznaję... co nie znaczy że mi to przeszkadza. Fajny jest taki :D
OdpowiedzUsuńA to spryciula :D Zapraszam na nadzieję drugą na http://instynkt-samozachowawczy.blogspot.com. Mam nadzieję, że sie spodoba. Pozdrawiam, Kajdi ;)
OdpowiedzUsuń