- Co ja tu
robię? - przerywam ciszę, która przez chwilę była między nami.
- Dzień
dobry! Ładna koszulka. – uśmiecha się cwaniacko.
- Co ja tu
robię? – powtarzam.
- Nie
pamiętasz? – unosi jedną brew.
Zamykam oczy
i staram przypomnieć sobie wydarzenia z wczorajszej nocy. Pamiętam dziewczyny,
klub, drinki, tańce. Ostatnią rzeczą, która pamiętam jest to jak Kamila dzwoniła
po taksówkę.
- Nie. –
odpowiadam krótko.
Kubiak
zaczyna się śmiać, a ja nie mam pojęcia, o co mu chodzi.
- Z czego się
śmiejesz? Nie powiedziałeś, co ja tu robię!
- Idź weź
prysznic, a ja zrobię śniadanie. Wtedy pogadamy.
- Nie jestem
głodna. – nic nie przejdzie mi przez gardło, a samą myśl o jedzeniu robi mi się
niedobrze.
- Ale ja
jestem!
Posłusznie
idę i biorę prysznic. Kubiak zajada ogromną ilość kanapek, a ja zatykam nos,
żeby nie czuć ich zapachu. W tym stanie nawet kanapki przyprawiają mnie o
mdłości.
- Powiesz mi
jak się tutaj znalazłam? – pytam spokojnie, kiedy Michał kończy jeść.
- Nie miałaś
kluczy, więc przywiozłem Cie tutaj. Nie chciałaś spać na klatce. – znowu
zaczyna się śmiać, a ja tylko przewracam oczami. Przymykam oczy i próbuję
analizować jego słowa. Jak to nie miałam kluczy? Miałam zamykać drzwi, ale but
mnie uwierał i wtedy dałam je Kamili. Właśnie, a co z nią?
- A gdzie
Kamila?
- U Zbyszka.
– odpowiada krótko.
- Możesz mi
powiedzieć czemu obudziłam się w samej bieliźnie?! – pytam po chwili.
- Tego też
nie pamiętasz?
- Czego? - mrużę oczy.
- No, jak
zaczęłaś robić striptiz. – uśmiecha i porusza brwiami.
- Że co zaczęłam
robić?! – zatyka mnie. - A Ty tak po
prostu patrzyłeś?! Przecież byłam pijana! No, tak... Po Tobie można się wszystkie
spodziewać…
-
Żartowałem! – mówi rozbawiony. – Wyluzuj. Zasnęłaś w taksówce. Rozebrałem Cię i
położyłem do łóżka.
- Dupek. –
mówię zła.
- Słyszałem
to wczoraj.
- I co
jeszcze słyszałeś? – pytam z zaciekawieniem.
Michał unosi
wzrok. Patrzy mi w oczy.
- Że
mogłabyś się we mnie zakochać. – mówi to pomału, a w jego ustach
brzmi to tak zmysłowo... Czuję jak
oblewa mnie rumieniec i nie mogę w to uwierzyć. Cholera! Ciekawe, co jeszcze
wczoraj gadałam.
- Na
pewno… - mówię oschle. – Byłam pijana i
pewnie pieprzyłam trzy po trzy. – staram się udawać obojętną.
- Dobra
zbieraj się. Muszę jechać na halę. Idź się ubrać, a ja skoczę do Zbyszka po
klucze do Waszego mieszkania. Podwiozę Cię.
Nie mam siły
się z nim sprzeczać. Pewnie i tak postawiłby na swoim, więc jedynie kiwam
twierdząco głową.
- Rozumiem,
że teraz na halę nie pojedziesz, ale na meczu będziesz?!
Patrzę na
niego jak na idiotę i nie mam pojęcia o jaki mecz mu chodzi. Mecz, mecz…
Sobota! Dziś gramy mecz.
- O cholera!
– krzyczę. Miałam na nim porozmawiać ze sponsorem. Wstałam szybciej niż
pomyślałam i od razu tego pożałowałam. Kubiak wybucha śmiechem. - Nie śmiej
się! To Twoja wina!
- Ooo! To
też słyszałem wczoraj. – mówi rozbawiony i zaczyna mnie już tym denerwować.
- Zapomnij o
tym, co wczoraj słyszałeś!
- Swoją
droga pijana jesteś dziwna, na zmianę śmiejesz się, wkurzasz i nawet płaczesz.
- Że co?! –
nie mam pojęcia, o czym on mówi.
Nic nie
odpowiada. Idę się ubrać, a kiedy wychodzę z łazienki słyszę jak Kubiak
rozmawia przez telefon.
- Szkoda, że
nie zdążysz przyjechać. No, trudno. Nie śpiesz się. Zobaczymy się po meczu. Też
całuję. Pa kochanie.
Ponownie
zbiera mi się na wymioty, jakie to słodkie i urocze… Wchodzę po cichu do
pokoju, a kiedy się rozłącza mówię, że możemy jechać. Całą drogę milczymy. Pod
blokiem mówię mu krótkie ‘dzięki’ i wysiadam.
***
W szatni
panuje chaos. Wszyscy żartują, śmieją się i przekrzykują. W głośnikach, co
chwila słychać inną piosenkę. Za chwilę ważny mecz, który musimy wygrać, a moją głowę oprócz siatkówki przeplatają myśli o Wiolce. Siedzę właśnie na ławce i
wkładam buty, Zbyszek tuż obok zmienia koszulkę i choć wiem, że to nie
najlepszy moment to muszę z nim pogadać.
- Chyba
zerwę z Sylwią. – mówię zdecydowanie, ale cicho jakbym gdzieś w głębi miał
nadzieję, że może jednak tego nie usłyszy.
- CO?! –
odwraca się do mnie i widzę, że go zamurowało. - Że, co zrobisz?!
- To, co
słyszałeś. – wstaję, poprawiam spodenki i poklepuję go po ramieniu.
- Ale jak
to?! Tu chodzi o… - ucina w połowie zdania.
- Między
nami od dawna się nie układa. Nasz związek to rutyna, przyzwyczajenie i nic
więcej. Nie tęsknię, kiedy jej nie ma, nie skaczę z radości, kiedy przyjeżdża.
Zamiast z nią rozmawiać, wolę wysłać krótkiego sms’a, że u mnie ok. To nie ma
sensu. – mówię to tak szybko, że zaskakuję sam siebie. - Tak jest od dawna. To nie jest wina... - nie wiem czemu staram się tłumaczyć. - Ona tylko mi to uświadomiła. - mówię chicho, żeby nikt inny tego nie słyszał.
- Przemyśl
to jeszcze.
***
Kolejny
prysznic, mocna kawa, makijaż i nie ma śladu po zarwanej nocy. Zawsze z Zuzą
nam to pomagało i jak widać nie wyszłam z wprawy. Wchodzę na halę, na której
zaczynają zbierać się kibice. Podchodzę do chłopaków i chyba jestem jedyną
spośród imprezowiczek, która pojawiła się tu dzisiaj.
- Patrzcie
kto przyszedł. – Zaczyna Patryk.
- Żyjesz? –
Pyta Zbyszek.
- Ale się
załatwiłyście! Justyna jeszcze spała, jak wychodziłem. – śmieje się Polański.
- Kamila to
samo. – mówi rozbawiony Zbyszek.
- Jak Wy
zabalujecie to dobrze, a jak nam się raz zdarzyło to przeżywacie jak mrówka
okres. – kręcę głową.
- Ale,
dowaliłaś – mówi Patryk i wszyscy wybuchają śmiechem.
- Na kacu
żarcik się nie trzyma – podsumowuję Zibi.
Sama
zaczynam się śmiać i rozglądam się po hali. Szukam swojego rozmówcy. Ku mojemu
zaskoczeniu widzę blondi na trybunach, która w dodatku zaczyna do mnie machać. Siłą
rzeczy odwzajemniam gest.
- Kubiak! –
nie odpowiada – Kubiak, no!
- Znowu
zaczynasz? – jest zły.
- Co
zaczynam?
- Wczoraj
też tylko Kubiak i Kubiak. Czy ja kurwa nie mam imienia? – pyta wkurzony.
Nie wiem, o
co tak się denerwuje.
- Michał!
- Co?! –
jest coraz bardziej wściekły.
- Twoje
kochanie jednak zjawiło się na meczu. – Wskazuję głową na Sylwię. - Pomachaj
jej ładnie.
Zdziwionych
min chłopaków nie mam zamiaru komentować. Wkurzyłam Michała i od razu zrobiło
mi się lepiej. Rozglądam się po hali i widzę znajome mi twarze. Dziś gramy z
Olsztynem. Czekałam na ten mecz, a jednocześnie nie chciałam, żeby ktoś z AZSu
mnie zobaczył. Sama się jednak teraz na
to naraziłam.
- Wiola? –
widzę zaskoczenie w oczach Haina.
- Cześć - odpowiadam, po czym ląduję w jego
ramionach.
- Feru! – zaczyna
krzyczeć, czym zwraca uwagę większości zawodników.
Wojtek jest
jeszcze bardziej zaskoczony na mój widok. Bez słowa od razu mnie unosi i
zaczyna kręcić w koło. Kubiak z Bartmanem i Czarnowskim stoją tuż obok.
- Dobrze Cię
widzieć.
- Was też. –
i to jak dobrze, dodaję w myślach. – Co u dziewczyn? – pytam niepewnie, bo po
tej całej aferze z Martą nie mam z nimi żadnego kontaktu.
- W
porządku. Próbowały się z Tobą kontaktować… – odpowiada Feru.
- Wiemy o
Marcie. – dodaje Piotrek.
- Co Ty tu
robisz? – dziwi się Wojtek i rozgląda po hali.
- To długa
historia.
- Chyba
dobrze się znacie? – chłopcy podchodzą do nas bliżej, po czym witają się z
olsztyńskimi zawodnikami.
- To
sąsiadka mojej dziewczyny. – odpowiada Hain.
-
Przyjaźniłyśmy się. Opowiadałam Wam. – zwracam się do nich, po czym odchodzę w
stronę trybun.
***
- Wiolka tu
pracuje? – Ferens zwraca się do nas.
- Zajmuje
się marketingiem – odpowiada Zibi.
- A jak
sobie radzi?
- W
porządku. – dodaję.
- To Wy chyba
dobrze się znacie, nie? – zaczyna Zbyszek. – Może powiecie nam o niej coś
więcej? – na jego twarzy pojawia się cwaniacki uśmieszek.
- Ale co? –
dziwi się Hain.
- Jaka jest?
Co lubi? – zagaja Patryk.
- Nie da się
jej tak opisać.
- Jak to? –
dziwię się.
- Bo to nie
jest normalna dziewczyna. – zaczyna Ferens, ale chyba nie to ma na myśli, bo
robi dziwną minę.
- Wiola to na prawdę spoko laska.
- A coś więcej? - ciągnę dalej temat.
- Dziewczyna jak dziewczyna. Lubi ciuchy i te wszystkie pierdoły. – Kontynuuje Hain. – Ale, co dziwne i ważne, lubi też samochody, siatkówkę, sporty walki.
- A coś więcej? - ciągnę dalej temat.
- Dziewczyna jak dziewczyna. Lubi ciuchy i te wszystkie pierdoły. – Kontynuuje Hain. – Ale, co dziwne i ważne, lubi też samochody, siatkówkę, sporty walki.
- No,
właśnie! To takie dziwne połączenie. A jak jeździ… - wymieniają się
spojrzeniami. – Mówię Wam jakby was przewiozła, zwłaszcza zimą po lesie, to
byście nie uwierzyli, ze dziewczyna umie tak bokami latać. – zaczynają się
śmiać.
- Dziewczyna
idealna – nie wierzę, że mówię to na głos. Zbyszek kręci głową, pozostali mi przytakują.
- Kurde, żeby Kinga lubiła motoryzację. - marzy Czarnowski.
- Kurde, żeby Kinga lubiła motoryzację. - marzy Czarnowski.
- Co mamy
Wam o niej powiedzieć? - pyta Hain.
- Uwielbia
Rihanne i Szybkich i wściekłych. Każdą część zna na pamięć. – Ferens zaczyna
się śmiać.
- Nie
zapomnij o jej serialach. Nieraz zarywały nockę, żeby jakieś obejrzeć z dziewczynami. - Piotrek drapie się po głowie. - A no imprezy, napoje energetyczne, wino i pizzę. – Zaczyna
wyliczać Hain. - takie zwykłe rzeczy.
- Niech Was nie zmylą pozory. - podkreśla Ferens. - Ona jest zupełnie inna niż na jaką wygląda.
- Niech Was nie zmylą pozory. - podkreśla Ferens. - Ona jest zupełnie inna niż na jaką wygląda.
***
Wracam do siatkarzy i słyszę, że jak zwykle rozmawiają o
mnie. Feru opowiada coś o samochodach, widzę zdziwioną minę zawodników z
Jastrzębia.
- Przecież
mówiłam Wam, że znam się na samochodach. – puszczam im oczko.
- Ale o tym
nie mówiłaś. – odpowiada Patryk.
- Bo nie
było o czym opowiadać.
- Wiolka nie
lubi się chwalić. – podśmiewa się Piotrek.
- Ciekawe
czemu… - Kubiak posyła mi pytające spojrzenie.
- Bo wszystkiego
uczyli mnie moi byli? Mam się nimi chwalić? – kurczę, nie wierzę, że mówię to na głos. Zapada cisza. Widząc
jego minę i wzrok wiem, że jednak było warto. - Jak chcesz mogę Ci kiedyś poopowiadać,
czego jeszcze mnie uczyli. – poruszam brwiami i zagryzam wargę.
- Wiecie, bo
ona lubi niegrzecznych chłopców. – Ferens szturcha ramieniem Haina, po czym
zaczyna uciekać, bo wie, ze zaraz ode mnie dostanie.
- Musisz
kogoś poznać! – podnieca się nagle Hain. – Szary! Szary chodź tutaj! – woła
jednego z olsztyńskich zawodników.
- Wiola to
Łukasz. – przedstawia nas sobie. – Opowiadałem Ci o niej. – zwraca się do
niego, a te słowa mnie zaskakują.
- Co Ty
mogłeś o mnie opowiadać? – mrużę oczy i patrzę na niego ze zdziwieniem.
- Zaraz Ci
opowiem. – ten cały Łukasz zaczyna się śmiać.
- Powodzenia.
– mówię do jednych i do drugich, po czym odchodzę z nim w stronę trybun. Ma
jakąś kontuzję i dzisiaj nie będzie grać.
Mecz kończy się naszym
zwycięstwem. Trybuny pełne są cieszących się kibiców. Zadowoleni są zawodnicy,
trenerzy, prezes, sponsorzy. Oczekiwania wszystkich zostały spełnione. Po meczu
krótka rozmowa ze sponsorem, który był pod tak ogromnym wrażeniem samego meczu,
jak i atmosfery, jaka na nim panowała, że bez zastrzeżeń podpisuje ze mną
umowę. Pierwszy sponsor pozyskany przeze mnie, a radość jaka się we mnie rodzi
jest niewyobrażalna. Grodecki jest zachwycony i gratuluje mi pierwszego
sukcesu. Chłopaki rozdają autografy, robią zdjęcia z fanami, a kilku idzie już
do swoich partnerek, rodzin, dzieci. Przyglądam się temu wszystkiemu i myślę o
swoim życiu. Nie mam pojęcia ile czasu stoję jak ten kołek, jak ostatnia
sierota, ale do świata żywych przywołuje mnie głos Zbyszka.
- Słuchasz
mnie?! – pyta podirytowany.
- Mówiłeś
coś? - patrzę na niego, jakby urwał się z choinki.
- Stało się
coś? – pyta z życzliwością bez żadnych złośliwości, cwaniactwa czy chamstwa, a
mimo to strasznie mnie denerwuję. – Wiola?! – znowu unosi głos, gdy patrzę na
niego bez słowa.
- Idziemy
świętować! – z daleka krzyczy Kubiak, który idzie z Sylwią w naszą stronę.
- Wiolka! –
słyszę ponownie Bartmana.
- Wszystko OK.!
– nie mam ochoty znowu się komuś tłumaczyć ze swojego życia, patrzę na niego i
przewracam oczami, kiedy podchodzi do nas Michał z blondi.
- Idziemy do
Next’a. Dzwoń po Kamę, bo na pewno już doszła do siebie, reszta też będzie. – oznajmia Michał. – A Ty, co masz taką minę?
– zwraca się do mnie.
Liczę do
trzech, szerszy uśmiech na twarz, pierś do przodu i mogę znowu udawać, że
wszystko jest takie zajebiste.
- No, chodź!
– Sylwia zaczyna mnie namawiać, a na dźwięk jej głosu odechciewa mi się
wszystkiego. Jeszcze ostatnio mówiłam, że jest całkiem miła, a dziś nie mogę
na nią patrzeć. Wszystko mnie w niej denerwuję, zaczynając od tego
znienawidzonego blondu, po te ciuchy, słodki, a raczej sztuczny uśmiech, po jej
głos i samą obecność.
- To, co
idziemy od razu? – pyta Zbyszek.
-
Poczekacie? – Kubiak patrzy na mnie i na Sylwię. Na widok jego miny chcę mi się
śmiać, Zibi chyba też myśli o tym samym, co ja, bo na jego twarz również wkrada
się uśmiech
- Muszę
podjechać do domu. – wymyślam. – Spotkamy się w na miejscu.
- To ja
tutaj poczekam.
- Pojebało
Cię Kubiak. – kręcę głową, kiedy odchodzimy od Sylwii.
- O co Ci
chodzi? – czy mi się wydaję, czy on jest zdziwiony?
- Ty na
serio nie wiesz? – mówi rozbawiony Bartman.
- Nie!
- Nawet on
wie! – kilka minut, a on już wyprowadza mnie z równowagi.
- Mam to
traktować, jako komplement? – Zibi trochę się wkurzył.
- Chyba nie
myślisz, że zaprzyjaźnię się z blondi? – mówię kiedy nasze drogi się rozchodzą.
- Może
stworzycie trójkącik? – mówi rozbawiony Zbyszek.
- Zamknij
się, kurwa. – odpowiada zły Kubiak.
- Kogo ja
widzę. – śmieję się ze skacowanej Kamili, gdy wchodzę do mieszkania.
- Ty na
serio byłaś na meczu? – pyta mnie z niedowierzaniem, po czym przykleja się do
butelki z wodą.
- Musiałam.
Miałam spotkanie.
- Jeju, ja
nic nie pamiętam! – Kamila opada na kanapę. - Dopiero wróciłam od Zbyszka.
- Ja też
nie. Najgorsze, że obudziłam się w mieszkaniu Kubiaka. – siadam i
opieram głowę o jej ramie. – W samej bieliźnie…
- Co?! Jak
to? – podnosi się do pozycji siedzącej.
Kamila poszła się szykować do łazienki, a ja z przyzwyczajenia sprawdzam telefon. Jest już wieczór, a Kądziu nie odezwał się odkąd wyjechał z Żor. To do niego niepodobne. Zazwyczaj dzwoniłby już raz czy dwa, a na pewno napisałby kilka wiadomości. Piszę do niego krótkiego sms'a i sama idę się przebrać.
Kamila poszła się szykować do łazienki, a ja z przyzwyczajenia sprawdzam telefon. Jest już wieczór, a Kądziu nie odezwał się odkąd wyjechał z Żor. To do niego niepodobne. Zazwyczaj dzwoniłby już raz czy dwa, a na pewno napisałby kilka wiadomości. Piszę do niego krótkiego sms'a i sama idę się przebrać.
***
Wczoraj cały dzień starałem się nie myśleć o tym, co się wydarzyło. Wiola miała rację, że nie powinniśmy byli do tego dopuścić. Od rana nie mogę skupić się na niczym innym. Ciągle myślę o tym telefonie, który odebrał Kubiak. Nie wiem, co mam o tym wszystkim już myśleć. Nie wiem nawet, co mam myśleć o Wiolce. Wiem jaka jest i wiem o rzeczach, które robiła, jednak nigdy nie brałem też, aż tak do siebie. Sam nie wiem, co dręczy mnie bardziej - wyrzuty sumienia względem Magdy czy to, że Wiolka była z nim... Muszę nabrać dystansu do tego wszystkiego. Muszę to wszystko przemyśleć. Wibracja telefonu sygnalizuje nadejście wiadomości. Na ekranie widnieje sms od Wioli. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie odpisuję jej na niego.
- Co tam w Żorach? - z rozmyśleń wyrywa mnie głos Magdy.
- W porządku. - słowa te ciężko przechodzą mi przez gardło.
- Dawno nie widziałyśmy się z Wiolą. Następnym razem to ona powinna wpaść do nas. - Madzia siada obok mnie i sięga po gazetę.
- Masz rację. - mówię, chcąc zakończyć temat Małej.
Magda to pierwsza dziewczyna od dawna, z którą związałem się na dłużej. Wcześniejsze znajomości traktowałem raczej przelotnie. Z nią było inaczej, od razu zacząłem traktować ją bardzo poważnie, nie chciałem jej skrzywdzić. Dalej nie chcę. Obejmuję ją i całuję w głowę. Odwraca się do mnie radosna, uśmiechnięta. Przyglądam się jej i głaszczę ją po policzku. Do tej pory było nam razem tak dobrze, nie mam pojęcia, dlaczego to się zmieniło. Co się ze mną dzieję? Magda przysuwa się i zaczyna mnie całować, ale nie mogę oddać się temu w pełni. Przed oczami cały czas mam Wiolę.
***
Wczoraj cały dzień starałem się nie myśleć o tym, co się wydarzyło. Wiola miała rację, że nie powinniśmy byli do tego dopuścić. Od rana nie mogę skupić się na niczym innym. Ciągle myślę o tym telefonie, który odebrał Kubiak. Nie wiem, co mam o tym wszystkim już myśleć. Nie wiem nawet, co mam myśleć o Wiolce. Wiem jaka jest i wiem o rzeczach, które robiła, jednak nigdy nie brałem też, aż tak do siebie. Sam nie wiem, co dręczy mnie bardziej - wyrzuty sumienia względem Magdy czy to, że Wiolka była z nim... Muszę nabrać dystansu do tego wszystkiego. Muszę to wszystko przemyśleć. Wibracja telefonu sygnalizuje nadejście wiadomości. Na ekranie widnieje sms od Wioli. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie odpisuję jej na niego.
- Co tam w Żorach? - z rozmyśleń wyrywa mnie głos Magdy.
- W porządku. - słowa te ciężko przechodzą mi przez gardło.
- Dawno nie widziałyśmy się z Wiolą. Następnym razem to ona powinna wpaść do nas. - Madzia siada obok mnie i sięga po gazetę.
- Masz rację. - mówię, chcąc zakończyć temat Małej.
Magda to pierwsza dziewczyna od dawna, z którą związałem się na dłużej. Wcześniejsze znajomości traktowałem raczej przelotnie. Z nią było inaczej, od razu zacząłem traktować ją bardzo poważnie, nie chciałem jej skrzywdzić. Dalej nie chcę. Obejmuję ją i całuję w głowę. Odwraca się do mnie radosna, uśmiechnięta. Przyglądam się jej i głaszczę ją po policzku. Do tej pory było nam razem tak dobrze, nie mam pojęcia, dlaczego to się zmieniło. Co się ze mną dzieję? Magda przysuwa się i zaczyna mnie całować, ale nie mogę oddać się temu w pełni. Przed oczami cały czas mam Wiolę.
***
- Nie
rozumiem Cię. – zwraca się do mnie Zbyszek, kiedy wychodzimy z szatni.
- O co Ci
chodzi?
- Przed
chwilą mówisz, że chcesz zerwać z Sylwią, a teraz jak gdyby nic idziesz z nią na imprezę? Kiedy zamierzasz to zrobić?
- Nie wiem. - wzdycham. - Nie wiem, czy w ogóle to zrobię. Muszę to jeszcze przemyśleć, ale przecież nie będę jej unikać dopóki nie postanowię, co dalej. – przystaję, kiedy moim oczom
ukazuje się Sylwia. – Do tego czasu będę zachowywał się normalnie.
- Najpierw
pogadaj z Wiolką. Nie wiesz, czego ona chce…
- A czego ja chcę to już się nie liczy?
Zbyszek nie odpowiada, bo podchodzi do nas Sylwia.
- A czego ja chcę to już się nie liczy?
Zbyszek nie odpowiada, bo podchodzi do nas Sylwia.
- O czym
rozmawiacie?! – przytula się do mnie.
- O meczu,
kochanie. – całuję ją w czoło.
- Chodźmy. - Zbyszek kręci głową.
***
W drodze do klubu żartujemy z Kamilą tak, że aż biedny taksówkarz nie wytrzymuję i zaczyna się z nas śmiać.
***
W drodze do klubu żartujemy z Kamilą tak, że aż biedny taksówkarz nie wytrzymuję i zaczyna się z nas śmiać.
- Wiesz co,
trochę to dziwne. – zwraca się do mnie.
- Ale co? –
nie mam pojęcia, o co jej chodzi.
- No, że tak
chętnie chcesz się spotykać z Sylwią. Ciebie to na serio nie rusza? Ja bym
chyba tak nie mogła…
- A co ma
mnie ruszać?! – przyznaję, że trochę bolą mnie te słowa, ale bardziej
denerwują. – Między nami nic nie ma! Poza tym to on powinien się tym martwić, a
nie ja!
- Nie znamy
się długo, ale jesteś dla mnie jak przyjaciółka.
- Do czego
zmierzasz?
- Nie musisz
mnie okłamywać.
Odwracam
głowę i przyglądam się migającym obrazkom z zza okna.
- Wiemy o
Was. – na te słowa odwracam się w jej stronę.
- Co Wy
możecie wiedzieć? Nas nic nie łączy. To tylko…
- Seks? - Kamila
mi przerywa.
W chwili,
gdy to wypowiedziała widzę jak taksówkarz z zaciekawieniem spogląda w lusterko.
- Może Pan
patrzeć na drogę?! – mówię do niego zła.
- Seks to
dużo. - Kama nie ustępuje.
- To nie
jest miejsce ani czas na takie rozmowy. – mówię krótko i resztę drogi milczymy.
Wchodzimy do
środka i rozglądamy się po klubie. Zamawiamy w barze po drinku i idziemy do loży, w której wszyscy już siedzą. Wchodzimy po schodach, kiedy Kamila
nagle przystaje i łapie mnie za rękę.
- O kurwa –
wydaję mi się czy Kamila zaczyna się denerwować?
- Co jest?
- Widzisz tą
rudą koło Sylwii? – kiwam twierdząco głową – To Lena.
- Kto?! –
pytam zaskoczona i przyglądam się dziewczynie.
- Była
Zbyszka! Przyjaciółka Blondi.
- O kurwa. –
teraz to ja nie mogę się powstrzymać. –
Wiedziałam, że będzie fajnie, ale żeby aż tak?
Kama patrzy na mnie jakby chciała mnie zabić.
- Wyluzuj. – szturcham ją w ramię, żeby się rozluźniła.
Kama patrzy na mnie jakby chciała mnie zabić.
- Wyluzuj. – szturcham ją w ramię, żeby się rozluźniła.
- Zajebiście
wiesz. – upija drinka i podchodzimy do stolika.
_____________________________________________________________________________________
_____________________________________________________________________________________
Jak widzicie Kubiak dopiero rozważa rozstanie się z narzeczoną, ale czy do tego dojdzie? Przekonamy się. Natomiast, relacja Wioli z Kądziołą wydaję się być trochę bardziej skomplikowana, choć mam nadzieję, że jeszcze uda mi się Was zaskoczyć :). Jedne z Was nie wiedzą, którego Michała powinna wybrać Wiola, drugie natomiast piszą, z którym powinna być, ja już wiem, ale muszę Wam przyznać, że to wcale nie będzie takie proste ;P.
Ten rozdział wyszedł mi dość długi i dlatego podzieliłam go na dwie części. W związku z czym druga część będzie w całości poświęcona tej imprezie - mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko?
Następny pojawi się we wtorek :). Pozdrawiam!
Ten rozdział wyszedł mi dość długi i dlatego podzieliłam go na dwie części. W związku z czym druga część będzie w całości poświęcona tej imprezie - mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko?
Następny pojawi się we wtorek :). Pozdrawiam!
Chciałabym Wam życzyć zdrowych i wesołych Świąt :).
A do tego oczywiście smacznego karpia, bogatego Mikołaja i wszystkiego, co najlepsze! :* :)
A do tego oczywiście smacznego karpia, bogatego Mikołaja i wszystkiego, co najlepsze! :* :)
Kubiak jak próbował wkręcić Wiolę z tym striptizem :D. Mała namieszała w głowach Michałom, oj namieszała! Czekam na tą imrezę :). Wesołych świąt
OdpowiedzUsuńBoże, jak mnie wkurza Kubiak tym niezdecydowaniem. Już dawno powinien zerwać z Sylwią. Ale i tak mimo wszystko jestem bardziej za nim. Impreza zapowiada się ciekawie :) wesołych świat :)
OdpowiedzUsuńBOŻE jak Ja to uwielbiam <3333 jesteś wielka !!!
OdpowiedzUsuńJa już chcę imprezę!
OdpowiedzUsuńNonnonon to teraz jeszcze Ferens i Hain dołączyli, ciekawie, ciekawie :D
OdpowiedzUsuńWłasnie pojawił się ósmy rozdział na http://wciaz-ja-kocham.blogspot.com na który serdecznie Cię zapraszam. :)
Goraco zapraszam na Uniesienie pierwsze na http://wloskie-uniesienie.blogspot.com/. Pozdrawiam :)
UsuńA mówią, że to kobiety są niezdecydowane, ale wtedy pojawia się Kubiak i obala całą teorię :) Może być ciekawa impreza:) Czekam na nią.
OdpowiedzUsuńwg mnie Wiola powinna być z Kądziołą, Kubiak mnie wkurza - ciężko go rozgryźć. Kamila chyba mocno się nie lubi z Sylwią i Leną. Teksty o byłych chłopakach super :D
OdpowiedzUsuńNie chciałbym być nie miła ,ale niech zerwie z Sylwią xD Jak czytałam jak Kubiak mówi ,że chyba zerwie z Sylwią to się ucieszyłam . Z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 3 rozdział na http://na-boisku-i-poza-nim.blogspot.com/
A ja bym chciała, żeby Wiola była z Kądziołą :). Widać, że oboje coś do siebie czują i uciekają od tego. A Kubiak mnie wkurza swoim zachowaniem. Teksty o były Wiolki super!!! Wyobrażałam sobie ich reakcję:D.
OdpowiedzUsuńKubiak to jest jednak bardzo niezdecydowany. Tutaj myśli o zerwaniu z Sylwią, a za chwile idzie z nią na imprezę i jest wszystko ok. A mówią, że to kobiety nie są zdecydowane. Mam przeczucie, że na imprezie się coś wydarzy ;)
OdpowiedzUsuńNo , kurcze nie wiem co napisać. Dobrze, że Kubiak rozważa co by tu zrobić, ale niech się liczy też z Małą. Ohoho, Kamila niech lepiej uważa na Zbyszka. Lenka może coś głupiego wymyślić , za co oberwie od Kamili :D
OdpowiedzUsuńNa imprezie chyba coś się wydarzy, jak tam przynajmniej myślę.
Pozdrawiam :)
Wesołych Świąt i udanego sylwestra :*
Mam wrażenie, że pomiędzy dziewczynami coś się wydarzy na tej imprezie :D. Kubiak coraz bardziej traci głowę dla Małej, a Kądzioła pewnie zaraz zrobi to samo ;). Skacowana Wiolka jest tak samo fajna, jak pijana :D. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńAhahaha, siatkarze z Olsztyna mogliby napisać o Wiolce książkę. Chyba wszystko wiedzą o tej dziewczynie. :)
OdpowiedzUsuńZaczynam się gubić co do odczuć Kubiaka. Na początku rozpowiada, że zerwie z Sylwią, a teraz ponownie się z nią obraca. Albo to z nim jest coś nie tak, albo to ja jestem za stara i nie wiem, że taka w tych czasach kolej rzeczy. :P
Oby ta ruda franca trzymała się jak najdalej od Zbysia!
Pozdrawiam i również życzę Wesołych Świąt :*
czemu nie dziwi mnie zachowanie Ferensa i Haina? xd oni dokładnie na takie dwie plotkary wyglądają. XD Kubiak, oj Kubiak weź no sie ogarnij.
OdpowiedzUsuń+ coś czuje, że na tej imprezie to się bedzie działo a działo. :D
Wesołuch Świąt! ;)
Kubiak ma wahania nastrojów jak kobieta w ciąży. :D Ale mimo wszystko gdzieś znajduje miejsce na bycie uroczym, nawet z tymi dziwnymi zachowaniami. Nie wiem, którego Michała bardziej lubię... Zobaczę, co jeszcze wymyślisz. ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na krzyczac.blogspot.com, jeśli chcesz zobaczyć pierwszy rozdział :)
Wiolka, zakochaj się w Kubiaczku, noo xd
OdpowiedzUsuńHaha będzie się działo !
Czekam na następny ;D
Wesołych ;)
NA wstępie: Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńjuż nie moge się doczkać wtorku.:D
Ciekawe co wydarzy się na tej imprezie...
bo wiem ze ty lubisz nas zaskoczyć.:D
szkoda, że podzieliłaś na dwie części, bo impreza zapowiada się ciekawie !
OdpowiedzUsuńwesołych i spokojnych Świąt ! :))
a na marginesie, zapraszam na nowy rozdział : http://megulek.blogspot.com/ :)
No to świetnie! teraz w dodatku pojawiła się dziewczyna Zbyszka. Oj będzie się działo na imprezie....Nie mogę się doczekać kiedy w końcu wyjdzie którego Michała wybierze.
OdpowiedzUsuńI również życzę Ci Wesołych Świąt :)
Fajny rozdział, jestem ciekawa kogo Wiola wybierze. Szczerze powiem liczę na Kubiaka, lecz i Kądzia darze ogromną sympatią. Podoba mi się ten blog ogromnie, ciesze się, że dzielisz się tą historią z nami. Jestem Ci za to bardzo wdzięczna. Dziękuje Ci za życzenia i również życzę wszystkiego najlepszego, oby wena Cię nigdy nie opuszczała i abyś jeszcze wiele wspaniałych opowiadań w życiu napisała, a może kiedyś nawet książkę .? Życzę Ci tego z całego serca ;* WESOŁYCH ;D / G.
OdpowiedzUsuń