Mam dziwne
uczucie i ten cały wypad chłopaków wcale mi się nie podoba. Nie wiem czemu, ale
obecność Kądzia i Kubiaka razem nie wydaję mi się dobrym pomysłem. Kamila
domyśla się, że coś mnie gryzie, jednak zapewniam ją, że wszystko jest w
porządku. Cieszę się, że ją poznałam i razem zamieszkałyśmy. Nikt nie zastąpi
Zuzki, ale wiadomo, że odległość robi swoje. Kamila nie wie o wszystkim, ale
wiem, że mogę na nią liczyć. Coraz bardziej zaczynam ją traktować jak
przyjaciółkę i cieszę się, że nie jestem sama. Siedzimy na kanapie i omawiamy
właśnie ostatnie szczegóły dotyczące gabinetu. Remont dobiega końca. Lada dzień
będzie cały sprzęt, więc niedługo możemy otwierać.
- Skąd znasz
Michała? – Kamila zmienia nagle temat.
- To długa
historia. W dodatku głupia. Lepiej o tym nie mówić. – odpowiadam z nadzieją, że
odpuści.
- Mamy czas.
Możesz mówić. – uśmiecha się do mnie i wiem, że nie uniknę tego tematu.
***
Wchodzimy z
chłopakami do jakiegoś miejscowego pub’u. Na szczęście jest mało osób, więc
będziemy mogli w spokoju porozmawiać. Wspominamy stare, dobre czasy. Przez tyle lat nic się nie zmienili. Wciąż są
tak samo zakręceni. Pytają o Kubę, więc opowiadam, co nieco i o nim. Patrzę na
Kubiaka i mam straszną ochotę powiedzieć mu, że wiem o nim i Małej. Nie pozwolę
mu jej skrzywdzić. Nie rozumiem dlaczego ona pcha się w ten ich cały romans.
Kubiak nie wygląda na kogoś, kto tak bez żadnych skrupułów prowadzi podwójne
życie. Zawsze był w porządku gościem, więc tym bardziej tego nie rozumiem. Muszę jakoś ją od tego odwieźć. Ostatecznie jednak
powstrzymuję się i nie daję po sobie znać, że o nich wiem. Wiolka zabiłaby mnie, a poza tym ufa mi i nie mogę tego
zniszczyć.
- Skąd
znacie się z Wiolą? – z zamyśleń wyrywa mnie sam Kubiak.
Na to
pytanie uśmiech sam nasuwa mi się na usta.
- Nie
uwierzylibyście… - samemu nie chcę mi
się w to wierzyć, dodaję w myślach.
- U, to
pewnie jakaś gorąca historia nam się szykuje. – podśmiewa się Bartman.
- Opowiadaj.
– Kubiak nie ustępuje.
- To, co?
Może po jeszcze jednym piwku? – proponuje Zbyszek.
Kiwam
twierdząco głową i zastanawiam się czy to dobry pomysł.
***
Siadam po
turecku. Przepraszam Kamilę, po czym stawiam przed sobą popielniczkę. Ostatnio
coraz częściej zdarza mi się palić. Tym razem moja współlokatorka nie
protestuje. Zaciągam się papierosem, rozchylam delikatnie wargi i wypuszczam z
nich dym.
- Michała
poznałyśmy niedługo po przyjeździe do Sopotu. – zaczynam swoją opowieść. – Całe
dnie spędzałyśmy na plaży, wieczorami robiłyśmy sobie małe spacery wzdłuż
morza, a potem zaczynałyśmy szaleć po klubach. Kądziu próbował mnie wyrwać. –
na moich ustach pojawią się uśmiech.
***
Upijam łyk
piwa. Chłopaki wpatrzeni są we mnie jak w obrazek.
- Od razu
wpadła mi w oko. – Mówię dalej. – Na początku przychodziły we trzy, później
coraz częściej były we dwie. Nie reagowały na nasze zaczepki. Spławiały nas.
Raz, gdy graliśmy nie przyjąłem zagrywki i piłka poleciała w ich stronę. Pech
chciał, że Wiolka dostała piłką w głowę.
***
- Co za podryw. – Kamila zaczyna się śmiać.
- To samo
pomyślałam! – odpowiadam jej oburzona. – Żenada. Strasznie się wkurzyłam. Kiedy
Michał podszedł do nas z całej siły rzuciłam w niego piłką. Później okazało się,
że chciał nas przeprosić, jednak wtedy nie dałam mu wtedy na to szans. Zaczęłam
drzeć się na niego, że jest nienormalny. Razem z Zuz zaczęłyśmy się nabijać, że
jeśli myślał, że nas na to wyrwie, to chyba rzuciło mu się na głowę. Kazałyśmy
mu szukać innych naiwnych idiotek. Z rozbawieniem zaczęłyśmy wypytywać, czy w
ogóle kiedykolwiek jakaś laska poleciała na takie coś i czy umiała powiedzieć
coś poza własnym imieniem. Stał i nie wiedział, co powiedzieć. Zuz na odchodne
rzuciła do niego, że to nie jego liga.
***
- Chciałem
je tylko przeprosić, a nasłuchałem się jak nie wiem. Nigdy wcześniej nie
spotkałem takich dziewczyn. Jeszcze bardziej mnie zaintrygowały.
- Czyli od
zawsze taka była? – wtrąca się Kubiak.
Patrzę na
niego zaskoczony.
- Dała już
się poznać z tej strony. – mówi Zbyszek. – Pocisnęła po nim. – zaczyna się
śmiać.
- Nic jej
nie zrobiłem, nie powiedziałem niczego złego, a oburzyła się jakby nie wiem,
co!
- Fakt,
charakterki to one mają. Jak jest dobrze to aniołki, ale niech im coś nie
podpasuje czy pójdzie nie po ich myśli to współczuję. – zaczynam się śmiać i
nie wierzę, że to mówię. Mała by mnie zabiła, gdyby to słyszała.
- No, i co
dalej?
***
- Próbował
jeszcze później wyjaśnić tą całą sytuację, przeprosić. – upijam łyk piwa, a Kamila patrzy na mnie z
ogromnym zaciekawieniem. – Raz przez przypadek spotkaliśmy się w barze na
plaży. Uległyśmy im wtedy, a oni postawili nam drinki. Okazało się, że nie są
takimi dupkami za jakich ich wzięłyśmy. Spędzałyśmy z nimi coraz więcej czasu.
Zwłaszcza ja z Michałem… – milknę.
- To, co się
stało?
- Po jakimś
czasie byłyśmy z Zuz świadkami rozmowy Michała z jakimś kolegą. Słyszałam, jak
zakładają się oto w ciągu ilu dniu Michał mnie przeleci… - kręcę z
niedowierzaniem głową.
- Co Ty
gadasz?! – Kamila jest chyba jeszcze bardziej zaskoczona ode mnie.
- Strasznie
się wściekłam! Najpierw miałam ochotę podejść do niego i po prostu dać mu po
mordzie, ale doszłam do wniosku, że to go niczego nie nauczy… Postanowiłam
rozegrać to inaczej…
***
- Założyłeś
się, że ją przelecisz?! Nie wierzę! – oburza się Kubiak.
- Nie
wiedziałem tylko, że Wiola słyszała tą całą rozmowę.
- No, stary!
Nie znałem Cię od tej strony. Robi się coraz ciekawiej – ożywia się Bartman. -
Znając ją była afera.
- W sumie
było tak, jak wcześniej.
- Jak to? –
Kubiak jest zaskoczony.
- Spędzaliśmy
ze sobą sporo czasu. Kilka razy się umówiliśmy. No, i… Stało się. – mówię
dalej.
- Spałeś z
nią?! – Kubiak o mało nie wylewa piwa.
- Wycofałem
się wcześniej z tego zakładu! Tylko nie to było w tym wszystkim najgorsze…
***
- Nie
wierzę, że się z nim przespałaś!
- No, ja
teraz też w to nie wierzę – przygryzam wargę, a na wspomnienie tamtej nocy
uśmiech sam wkrada mi się na twarz. – Wiem, co sobie pomyślisz, zachowałam się
jak szmata, ale wtedy nie myślałam o tym w ten sposób. Chciałam się zabawić,
odreagować. Chciałam robić rzeczy, których do tej pory nie robiłam. Przy okazji
chciałam dać jemu nauczkę. W sumie podobała mi się ta cała zabawa. Po tym
wszystkich, co się stało robiłam dużo głupich rzeczy…
- Czyli w
sumie Michał wygrał zakład?
- Oni w
Sopocie byli nie tyle, co na wakacjach, ale brali też udział w jakimś turnieju
czy w czymś takim. W każdym bądź razie najważniejsza była wtedy plażówka. Było
dużo osób, mieszkali w małych domkach, a co się z tym wiążę wszyscy jedli
śniadanie w restauracji przy ośrodku. - Kamila otwiera nam po drugim piwie. - Rano
przyszedł czas na realizację mojego planu. – ze śmiechem kręcę głową na
wspomnienie tego wszystkiego. – Wpadłam wściekła na tą całą salę. Zaczęłam się
nerwowo rozglądać czym zwróciłam na siebie uwagę wszystkich. Dosłownie
wszystkich.
***
-
Siedzieliśmy i jedliśmy z chłopakami śniadanie, kiedy po restauracji rozległ
się huk otwieranych drzwi i na salę wpadła wściekła Wiolka.
- Już to
sobie wyobrażam. – mówi Zbyszek i razem z Michałem zaczynają się śmiać.
- Z
prędkością światła podeszła do naszego stolika, stanęła przy mnie i patrzyła na
mnie z taką złością w oczach. Jakby mogła to by mnie chyba zabiła. Na serio się
bałem…
- Też bym
się bał. – wtrąca Kubiak.
- Nie miałem
pojęcia o co jej chodzi, więc jak gdyby nic przywitałem się z nią.
***
- Wściekła
mierzyłam go wzrokiem, a on wyskoczył do mnie z tekstem „Cześć Mała”.
- O kurwa. –
zaczyna się śmiać.
- Poczekaj!
Jeszcze chwilę na niego popatrzyłam, potem na tego jego kolegę. Najbardziej
przerażony wydawał się być Kuba, choć jak się później okazało nie miał o niczym
pojęcia. Po chwili zaczęłam naszą ‘rozmowę’:
[ - Czy to prawda?
- Ale Co?!- jest bardzo zaskoczony.
- Co?! Nie wiesz, co?! A może to, że
się kurwa założyłeś, że mnie przelecisz! – w restauracji zapadła całkowita
cisza. Każdy bał się odezwać, ale z zaciekawieniem nam się przyglądali.
- A skąd Ty…
- Więc to prawda! – przerywam mu.- Co
Ty sobie, kurwa, myślałeś?!
- Wycofałem się od razu!
- A to mnie gówno obchodzi!
Wszyscy patrzą na nas z
niedowierzaniem, a ja zwracam się do tego chłopaka, z którym się zakładał.
- O ile?! A może o co?!
- O stówę…
- Co?! Bo nie usłyszałam! – unoszę
głos.
- O stówę. – mówi ponownie. Nawet nie
ma odwagi na mnie spojrzeć, a Michał nie lepszy. Od razu spuścił wzrok.
- Zapłaciłeś mu już? – chłopak
jedynie pokręcił przecząco głową.
- Wycofałem się!
– Nie z Tobą rozmawiam w tej chwili!
– odpowiadam mu i ponownie zwracam się do jego kolegi- To dobrze. W takim bądź razie ta stówa należy
się mi.– wyciągnęłam rękę w jego stronę, a oni patrzą na mnie i nie wiedzą o
co mi chodzi. – Noo, czekam!
- CO?! – pyta zaskoczony Michał.
- Jeszcze pytasz, co?! Nie dość, że
mnie wykorzystałeś to jeszcze musiałam się z Tobą męczyć całą noc!
Trzeba było się tyle nie przechwalać,
jaki to jesteś dobry, to może wypadłbyś lepiej. – myślałam, że wyskoczą mu
oczy, bo miały rozmiar pięciozłotówki, a wszyscy na sali zaczęli się śmiać. –
Jak to było?! Bóg seksu?! Za takiego Boga i taki seks to ja dziękuję…
- Przecież podobało Ci się. - mówi niepewnie.
- Podobało?! A co mi się miało
podobać?! Moje sny są bardziej podniecające, niż Ty!
Zamiast się przechwalać naucz się jak
zaspokoić dziewczynę. Ba! Najpierw naucz zaspokajać się sam siebie! – Zrobił
się czerwony jak burak. – Wtedy dopiero zacznij myśleć o seksie. – mówię dalej –
Chcesz rady? Znajdź sobie dziewczynę dziewicę, żeby nie wiedziała, co z Tobą
traci… ]
- Nie
wierzę! – Kamila nie może wytrzymać ze śmiechu.
- Stał jak
wryty. Wzięłam dzbanek z sokiem i wylałam mu jego zawartość na głowę.
***
- Zatkało
mnie! Stałem jak wryty, a wszyscy zaczęli się śmiać. Jeszcze wylała na mnie sok. Nikt mnie tak nie upokorzył.
- O kurwa. –
Kubiak z Bartmanem nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
- Cały
turniej nabijali się z tego i po mnie jechali.
- Nie dziwię
się! – Zbyszek krztusi się ze śmiechu.
- Za naszych
czasów takie akcje się nie działy! –
mówi rozbawiony Michał. – Ja pierdole, ale obciach.
- Ciesz się,
że nas wtedy tam nie było, bo byś miał przejebane!
- Bardzo kurwa
śmieszne Bartman, bardzo… Byłem wściekły. Ośmieszyła mnie przed wszystkimi.
Musiała za to zapłacić.
***
- No, a
potem on chciał się na mnie odegrać, więc zaczęła się taka mała wojna między
nami. Za każdym razem po sobie jeździliśmy, ośmieszaliśmy się, dokuczaliśmy
sobie. Po jakimś czasie każdy miał nas już dość. Raz wrzucił mnie do basenu, a
ja nie umiem pływać, ponoć żeby mnie ratować wskoczył szybciej niż mnie
wrzucił. – zaczynam się śmiać.
- I co?
- I nic.
Dalej się kłóciliśmy. Marzyłam, żeby wyjechał i żeby się od niego uwolnić.
***
- To jak Wy
się przyjaźnicie?! – pyta zdziwiony Bartman.
Zdaję sobie
sprawę, że Wiola nie opowiadała im o zdarzeniach z Sopotu, więc nie mogę im
tego powiedzieć. Próbuje jakoś zakończyć temat.
- Znalazłem
się w odpowiednim czasie i miejscu. Pomogłem jej i Zuzi, a potem jakoś tak
wyszło. Zakopaliśmy topór wojenny. No, i tak zostało. Wyjechaliśmy z Kubą z
Sopotu, ale dalej mieliśmy z nimi kontakt. Bardzo często rozmawiałem z Małą,
spotykaliśmy się przy każdej okazji.
- I co nic
między Wami nie ma? Już nic nie było? – pyta Kubiak.
Nie wiem, co odpowiedzieć. Patrzę na niego z zaciekawieniem. Po chwili kręcę
przecząco głową i dopijam piwo. Wiolka mówiła, że łączy ich tylko seks, więc
trochę dziwi mnie ta jego dociekliwość. Wyraźnie mu się to nie spodobało.
- Wiola wiele przeszła i jest dla mnie bardzo ważna. Zrobię wszystko, żeby więcej nie cierpiała. - na moje słowa Kubiak odwraca wzrok,ucieka, a ja zmieniam temat i zaczynam żartować.
- Wiola wiele przeszła i jest dla mnie bardzo ważna. Zrobię wszystko, żeby więcej nie cierpiała. - na moje słowa Kubiak odwraca wzrok,ucieka, a ja zmieniam temat i zaczynam żartować.
Wracamy do
mieszkania dziewczyn. Na nasz widok zaczynają się śmiać, a dziewczyna Zbyszka
dziwnie na mnie patrzy. Zjadamy kolację. Kubiak z Bartmanem wychodzą, a Kamila
idzie do siebie.
***
- I jak
było? – pytam mieszając herbatę.
- W
porządku.
- Czemu nie
powiedziałeś mi, że ich znasz? – to pytanie nurtowało mnie przez te kilka
godzin.
- A co
miałem Ci powiedzieć? Nie gadałem z nimi, nie widziałem się z nimi kilka lat.
- No, ale
mogłeś chociaż wspomnieć.
- Chciałaś
zacząć od zera to zaczęłaś. Co by to zmieniło?!
- W
porządku! Nie musisz się tak unosić! – podnoszę lekko głos.
Jako
pierwsza biorę prysznic. Kanapa jest niewygodna, Kamila o dziwo nocuje dziś w
domu, więc zostaje tylko mój pokój, a że nieraz spaliśmy w jednym łóżku nie robi
to na mnie żadnego wrażenia. Siadam z balsamem w ręku, kiedy zauważam w
drzwiach stojącego Kądzia.
- No, no. –
Mówi, gdy wchodzi do pokoju. – Będziemy spać razem? – porusza brwiami.
Jest w
samych bokserkach. Po jego ciele spływają pojedyncze krople wody. Nic nie
opowiadam. Nie mogę oderwać od niego oczu. Od dobrych paru minut leżymy w łóżku, a przed oczami cały czas mam obraz
półnagiego Kądzia. Niepierwszy raz widzę go w samych bokserkach, ale nigdy nie
patrzyłam na niego w ten sposób.
- Śpisz? –
słyszę cichy głos Michała.
- Nie.
- Mogę Cie o
coś spytać?
- Pewnie. –
odwracam się na plecy.
- Wtedy w
tej restauracji… - urywa w połowie zdania.
- No, wtedy,
co? – jestem coraz bardziej ciekawa, o co mu chodzi.
- Mówiłaś
poważnie?! – odwraca się w moją stronę i zaczyna śmiać.
Dopiero po
chwili zdaję sobie sprawę, o co mu chodzi i przez moment nie wiem, co
powiedzieć.
- Nie mów,
że aż tak to Cię dręczy? Podszkoliłeś się trochę? – pytam całkiem poważna.
- Jak chcesz
to możesz się przekonać. – porusza brwi, a przy tym mówi to tak zmysłowo…
Obydwoje
wybuchamy śmiechem. Przestaję się śmiać, dopiero kiedy Michał robi się poważny.
Milczymy. Patrzymy się w sobie oczy. Czuję jak ściska mnie w żołądku. Powtarza
się sytuacja sprzed południa, bowiem Kądziu kładzie rękę na moim policzku.
Głaszcze mnie po nim opuszkiem kciuka. Zagryzam wargę, a chwilę później dzieję
się to, o czym myślałam przez ostatnich kilkanaście dni. W końcu czuję jego usta na swoich. Już dawno
zapomniałam jak smakują jego pocałunki. Jest przy tym bardzo delikatny. Nie
naciska. Zwykłe małe muśnięcie. Odsuwa się po chwili i ponownie patrzy mi w oczy.
Wiem, że to najgorsza rzecz jaką możemy zrobić, a mimo to przybliżam się i
zaczynam go całować. Dopiero teraz dociera do mnie, że od dawna tego chciałam,
od dawna go pragnęłam, ale jest to zupełnie inne uczucie niż te, które
przeszywa mnie przy Kubiaku.
- Nie
powinniśmy. – zdrowy rozsądek powraca i powtarzam mu szeptem kilka razy, ale
Michał za każdym razem ucisza mnie pocałunkami.
Ta noc
zupełnie nie przypomina nocy z Sopotu. Nasze spojrzenia często się
spotykają, a na naszych ustach za każdym razem pojawia się uśmiech. Z niczym
się nie śpieszymy. Zapamiętuję każdą część jego ciała. Delektuję się każdym
jego dotykiem, pocałunkiem, jakbym chciała nacieszyć się na zapas...
***
- Coś mi tu nie pasuję... - nie mogę przestać myśleć o tym, co mówił Kądziu.
- Ale, co? - Zbyszek nie bardzo wie, o co mi chodzi.
- Nie spodziewałem się tego po Wioli...
- A Ty cały czas o tym?! - wywraca oczami. - Przespała się z Tobą to czemu nie mogła z nim?
- Ty jak coś powiesz... - Wychodzimy z windy i idę do swojego mieszkania.
____________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam sposób, w jaki napisałam ten rozdział, ale chciałam ukazać zarówno odczucia Wiolki, jak i Kądzia. Przy okazji wyjaśniła się kolejna niewiadoma z życia Małej :). Jej życie jest zakręcone. Często to, co robi wydaję się dziwne, a jeszcze częściej jest niepoprawne, ale mam nadzieję,
że mimo to się do niej nie zniechęcicie :). Następny we wtorek lub w środę :*
***
- Coś mi tu nie pasuję... - nie mogę przestać myśleć o tym, co mówił Kądziu.
- Ale, co? - Zbyszek nie bardzo wie, o co mi chodzi.
- Nie spodziewałem się tego po Wioli...
- A Ty cały czas o tym?! - wywraca oczami. - Przespała się z Tobą to czemu nie mogła z nim?
- Ty jak coś powiesz... - Wychodzimy z windy i idę do swojego mieszkania.
____________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam sposób, w jaki napisałam ten rozdział, ale chciałam ukazać zarówno odczucia Wiolki, jak i Kądzia. Przy okazji wyjaśniła się kolejna niewiadoma z życia Małej :). Jej życie jest zakręcone. Często to, co robi wydaję się dziwne, a jeszcze częściej jest niepoprawne, ale mam nadzieję,
że mimo to się do niej nie zniechęcicie :). Następny we wtorek lub w środę :*
Nie wierzę! Kądziu i taki zakład?? Jestem w szoku. Ciekawe, co się stało, że się pogodzili. A tak końcówka?! :D Kubiak jest jakiś dziwny :P
OdpowiedzUsuńTo bylo mega.. Nawet nie masz pojecia jak swietnie piszesz! ;) Ja czulam, ze Ona i kądziu cos tam, cos tam.. ciagnie ich ! ;D
OdpowiedzUsuńKurcze nie moge sie doczekaj kolejnego, wiec kiedy ? :D
Kubiaczek chyba nam sie troszke zakochuje ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie podoba mi się ten sposób w jakim ujelas jednocześnie sytuacje u chłopaków i Wioli. Mówiąc szczerze... Wiola i Kadziu pasują do siebie, a Dzik... Niech tez o nią powalczy :) pozdrawiam zolto-czarni.blog.pl
OdpowiedzUsuńWow.! Zaskoczyłaś mnie, jest mega.
OdpowiedzUsuńWpadajcie na loving-volleyball.blogspot.com
Michał Ka powiedziałby Małej, że się w niej zakochał a nie takie podchody robił noo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie :D
AAAAA! Taak! Na to czekałam. <3 Mam jednak nadzieję, że na jednej nocy nie przestaną. ;) I nie chodzi mi tu o seks, a o głębszą znajomość. :))
OdpowiedzUsuńdokładnie :) a z Kądziu niezła świnia ! zero szacunku do kobiet.
Usuńzapraszam na nowy rozdział :)
Zapraszam na siódemkę do siebie. :)*
Usuńhttp://seemingly-inconspicuous.blogspot.com/
buuźka. :**
Baardzo mi się podoba.:)
OdpowiedzUsuńCzułam ze tak się skończy ta noc.:))
Pozdrawiam.!
Jaki nagły zwrot akcji podoba mi się! ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział na : http://owocowalandryna.blogspot.com/ ;]
Bardzo fajna forma rozdziału. No i się powtarzam po raz enty - Michał K jest idealny dla Wiolki :>
OdpowiedzUsuńNieźle Wiola ośmieszyła Kądzia :) Niektórzy mężczyźni zamknęliby się w sobie jakby coś takiego usłyszeli :D Zresztą to mu się należało bo o kobietę się nie można zakładać! :)
OdpowiedzUsuńKubiakowi chyba zaczęło na Wioli bardziej zależeć, no ale jest drugi Michał, tak więc ciekawe rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć :)
OdpowiedzUsuńWiolka ma charakterek nie ma co! lubię takie charakterne bohaterki. ;d i lubię stanowczego Kubiaka zdecydowanie! ale Kądzioła też lubię i nie mogę się kompletnie zdecydować z kim powinna moim zdaniem być Wiolka. ;c
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na 12 rozdział! ;)
http://sroda-czwartek.blogspot.com/ - zapraszam. ;)
Wiolka dopiero teraz będzie miała problem :D ciągnie ją do dwóch Michałów, ja na jej miejscu chyba też nie umiałabym się zdecydować :D Chciałabym zobaczyć tą akcję z tej restauracji :D
OdpowiedzUsuńO kurde, takiego początku znajomości Kądzia i Wiolki za żadne skarby się nie spodziewałam. :) Od nienawiści do miłości jeden krok! Dziewczyna miała wcześniej cięty język i teraz też ma. Teksty o specjalizacji Michała w łóżku całkowicie mnie rozgromiły! :P
OdpowiedzUsuńCzyżby Kubiak był zazdrosny? :)
Pozdrawiam :*
Twoje opowiadanie jest świetne zapraszam do siebie. <3
OdpowiedzUsuńciekawy początek znajomości! a rozdział jak zwykle cudowny!
OdpowiedzUsuńUu, no to kolejna tajemnica za nami :D Wiolka nie źle ośmieszyła Kądzia . Całkiem fajna historia. Kubiaczek chyba nam się tutaj powoli zakochuje, przypuszczałam że tak będzie, ale ciii ;)
OdpowiedzUsuńNie no Mała, nie rób mi tego ! Nie możesz być ze swoim przyjacielem.. Czy te uczucia będą na stałe ? Czy może o Kubiaka trochę powalczysz, a w sumie to nie musisz bo on się podkochuje w Tobie ;) Eh, ciekawe kto będzie tym szczęściarzem .
Pozdrawiam ;*
Dobry Kądziu nie jest zły :) Wiola ma charakterek - lubię to. Ale scena z ich poznaniem komiczna :)
OdpowiedzUsuńPojawił się rozdział siódmy na http://wciaz-ja-kocham.blogspot.com/. Serdecznie zapraszam. :)
Boże uwielbiam ten rozdział! wgl lubię Wiolę:D tylko w sumie to jej trochę współczuję bo wybór jakiego penie niedługo będzie musiała dokonać może okazać się trudny.... Pozdrawiam. A.
OdpowiedzUsuńWiola ma charakterek :D Uraziła Kądzia i jestem pewna, że przez ten cały czas o tym myślał :D Dla Kubiaka ten ich układ to już chyba nie jest "tylko seks" :)
OdpowiedzUsuńHahahaha xD Genialny zakład! W ogóle bardzo fajny rozdział. Pisz dalej, dobra? Jestem ciekawa co dalej z Małą... [wszystko-co-zle]
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy :) loving-volleyball.blogspot.com
OdpowiedzUsuń