30 lis 2012

Rozdział 7

W pokoju panuje cisza. Tak cholernie znienawidzona przeze mnie niezręczna cisza. Zbyszek z Kamilą stoją naprzeciwko mnie i Michała. Każde z nas patrzy na siebie z równie wielkim niedowierzaniem, co
i zaskoczeniem. Czuję się jak nastolatka, którą nakryli rodzice. Nikt nawet nie drgnie. Nikt nic nie mówi. Dłużej tak nie wytrzymam. Rozglądam się po pokoju. Na fotelu dostrzegam swoją bluzkę, a obok spodnie. Sięgam po nie i jak gdyby nic idę do łazienki. Zbyszek dalej mierzy się wzrokiem z Kubiakiem, a Kamila patrzy na mnie z lekkim uśmiechem. Sama uśmiecham się i puszczam jej delikatnie oczko. W sumie powinnam być zmieszana, a tak naprawdę chcę mi się śmiać z tej całej sytuacji. Nie wiem czyja mina była lepsza – Michała czy Zbyszka? Ubieram się i poprawiam włosy. Mam nadzieję, że jak wrócę do nich już nie będzie tak niezręcznie. W końcu jesteśmy dorośli. Tak na dobrą sprawę to nawet nic takiego nie widzieli… Ostatni raz patrzę w lustro i wychodzę z łazienki.
***
- Kurwa, co to było? – pyta zszokowany Zbyszek.
- Nic! – syczy niezadowolony Kubiak.
- Jak to nic?!
- Nic nie mów!
- Stary, co Ty odpierdalasz?!
-Zbyszek, nie teraz. Proszę Cię, kurwa! – Michał ubiera się w pośpiechu. Wyraźnie jest zdenerwowany.
- A co z Sylwią?
- Nie teraz! – Kubiak posyła Zbyszkowi spojrzenie jakby chciał go zabić.
- A kiedy?
***
Wracam do salonu. W przedpokoju słyszę krzyki Zbyszka i Michała. Przystaję przy drzwiach i słucham ich rozmowy.
- Nie teraz! – mówi zły Kubiak.
- A kiedy? – pyta Zbyszek.
- To nie jest odpowiednia chwila.
- Zbyszek daj spokój! – wtrąca Kamila. - Nie wtrącaj się.
- Jak nie odpowiednia chwila?! Jak mam się nie wtrącać?! Skoro mój przyjaciel rozpierdala sobie życie!
Nie rozumiem dlaczego Zbyszek tak się oburza. Nie mam pojęcia, o co mu chodzi. Opieram się o ścianę
i słucham dalej.
- Misiek, kurwa, masz narzeczoną. Co z nią? - Bartman znowu się unosi.
- Nic!
- Właśnie, kurwa, widziałem jak nic!
Nie jestem pewna czy dobrze słyszę. Nieruchomieję. Nie wytrzymuję i po chwili wchodzę do pokoju.
- Kogo masz?! – We trójkę odwracają się w moją stronę i patrzą na mnie jak na jakąś idiotkę.
Kubiak nic odpowiada, aż dziwne, że wciąż patrzy mi w oczy, a nie gdzieś w podłogę. Kamila wymienia ze Zbyszkiem zdziwione spojrzenia, a ja wciąż wściekła mierzę Michała wzrokiem.
- Głuchy kurwa jesteś?! 
- Co tu jest grane?! Ty nic nie wiesz o Sylwii? – Zibi z niedowierzaniem w głosie patrzy to na mnie, to na Michała, aż w końcu zwraca się do mnie .
- Wiola…
- Nie wierzę! – przerywam Michałowi. Biorę papierosy i wychodzę na balkon.
Po chwili zaciągam się i zaczynam się śmiać. Jaka ze mnie kretynka! Zbyszek non stop nawijał o Kamili, Łasko o Milenie, Patryk też wspominał coś o swojej dziewczynie, nawet pozostali, z którymi nie rozmawiałam tak dużo jak z nimi coś tam gadali, a Kubiak nic. Nawet nie zapytałam czy jest wolny, a tacy faceci nigdy nie są. Pięknie zaczynam nowe życie. Nie chcę mi się płakać, nie załamię się z tego powodu, ja po prostu jestem wściekła! Robiłam w życiu różne rzeczy. Zdarzyło mi się przespać z zajętym facetem, ale miałam tego świadomość od samego początku. Czasem w ogóle nie interesowało mnie czy kogoś mają, ale w końcu nigdy więcej ich nie widziałam, to czym miałam się przejmować, ale Kubiak?! Pracujemy razem, jak on sobie to wyobrażał? Myślał, że się nie dowiem? Umiem być wredną suką. Mogę nie mieć żadnych skrupułów, jestem w stanie zrobić wiele, o wiele więcej, ale tym razem tak nie chciałam. Postanowiłam wszystko zacząć od nowa, tylko, co z tego skoro to nie jest mi dane. W sumie to jest gorzej niż było. Pomału uchylają się drzwi balkonowe i doskonale wiem, że to on.
-  Michał, nie teraz. - mówię całkiem spokojnie.
- Wiola, posłuchaj mnie. – odwracam się w jego stronę. Patrzę na niego i sama nie wiem, co wyraża jego wzrok… – To nie tak…
- Nie tak? A jak? Myślałeś, że się nie dowiem? Właściwie Ty w ogóle myślałeś?! – zaczynam się denerwować, a ona patrzy na mnie z miną zbitego psa. – Zabawiłeś się moim kosztem! – wściekła podnoszę głos.
- Nie chciałem. Ja…
- Nie Michał! Nie Ty! – znowu mu przerywam. – Chciałeś mnie przelecieć? W porządku! Wyobraź sobie, że jestem w stanie to zrozumieć, ale do jasnej cholery mogłeś mi powiedzieć, że jesteś zaręczony! Zrobiłeś ze mnie idiotkę! Sukę, która rozpierdala związki! Na jaką ja wyszłam, co?!
- Wiola!
- Wykorzystałeś mnie!  – krzyczę, a Kubiak łapie mnie za rękę. - Zostaw mnie! – odpycham go. – Bawić to ja mogę się Tobą, ale Ty nie będziesz bawić się mną! Rozumiesz?! – Kubiak milczy. – Mną się nie bawi! Nie pozwolę na to! – Odwracam się i wracam do środka. Biorę torebkę i kieruję się do drzwi.
- Wiola, zaczekaj! – słyszę głos Kamili.
Przystaję na chwilę. Spoglądam przez ramię, nie mam ochoty z nimi rozmawiać.
- Jak wrócę to ma Cię tu nie być!- mówię do Kubiaka, który właśnie wchodzi do środka, po czym wychodzę.

***
Wracam do mieszkania. Pierwsze, co robię to biorę czteropak z lodówki. Wypijam prawie całe piwo naraz, siadam na kanapie i chowam twarz w dłoniach. To wszystko nie tak miało być… Nie wiem, co się ostatnio ze mną dzieję. Nie poznaję sam siebie. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Nigdy nie posunąłem się do czegoś takiego. Z zamyśleń wyrywa mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Nie mam zamiaru otwierać, lecz ktoś nie ustępuję. Coraz mocniej puka, czym coraz bardziej mnie denerwuję. Wstaję i wściekły podchodzę do drzwi. Otwieram je nagle, a moja mina jeszcze bardziej rzędnie, kiedy moim oczom ukazuje się Zbyszek. Bez słowa uchylam bardziej drzwi i i wpuszczam go do środka. Wiem, że i tak nie odpuści.
- Chyba musimy pogadać. – mówi siadając w fotelu.
Podaję mu piwo, a sam otwieram sobie drugie. Siadam na kanapie i czekam, aż się zacznie...
- Nic nie powiesz? - mówi po chwili.
- A co mam Ci powiedzieć? – upijam duży łyk z butelki.
- Michał, znamy się od lat, a Ty nie wiesz, co powiedzieć?!
Dalej milczę.
- Michał, kurwa powiesz coś?!
- To nie Twoja sprawa.
- Jak to kurwa nie moja sprawa?! Przyjaźnimy się! - moje słowa strasznie go zdenerwowały.
- O co Ci chodzi? - pytam podirytowany.
- Mam patrzeć jak rozpierdalasz sobie życie?
- Czy ja się tak do Ciebie przypierdalałem, jak co noc sprowadzałeś inna laskę? – nie myślę nad tym, co mówię. Po prostu wybucham i wiem, że to nie tak miało zabrzmieć.
- Ale ja nikogo nie zdradzałem! A Ty się niedawno oświadczyłeś! Tylko, po co skoro posuwasz pierwszą lepszą?!
- Wiola nie jest pierwszą lepszą! - wstaję gwałtownie z kanapy. - To nie jej wina! Nie obrażaj jej! - zaczynam krzyczeć i patrzę na niego - Ty nic nie wiesz! – mówię zrezygnowany.
- Masz rację. Ona chyba też nie, skoro nawet nie wiedziała o Sylwii... – czuję, jak na jego słowa krew się we mnie gotuję - Po, co były te całe oświadczyny, co? - zadaje mi pytanie, na które sam próbuję sobie odpowiedzieć.
Wściekły chodzę po pokoju. Oboje milczymy. Podchodzę do komody i ze złością zrzucam wszystkie rzeczy, które na niej stały.
- Nie wiem, kurwa, nie wiem! Kocham Sylwię, ale już od dawna nie jest tak jak kiedyś. Jeszcze teraz, kiedy ja jestem tu, a ona tam. Myślałem, że te oświadczyny coś zmienią, że będzie jak dawniej.
- I zmieniły?
- Nie! – mówię podniesionym głosem.  – Nic, kurwa, nie zmieniły. – siadam i dopijam do końca piwo.
- A Wiola? Co z nią?
- Zbyszek, ja jeszcze nigdy w życiu nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie. Rozumiesz? Ja nie wiem, co się ze mną dzieję kiedy ona jest obok. Ja przy niej… - nerwowo przeczesuję palcami włosy. – Ja nie kontroluję się przy niej.
- I nic mi nie powiedziałeś? Nieważne, co się działo, a nieraz działo się dużo, zawsze o wszystkim wiedzieliśmy!– po jego głosie wiem, że jest rozczarowany.
- A co Ci miałem kurwa powiedzieć?! Miałem przyjść i wyskoczyć z tym, że pieprzę się z Wiolką?! – patrzę na niego jak na idiotę.
- Nie kurwa lepiej, że Was nakryliśmy… Dobrze, że nie przyszliśmy trochę później. – Zibi po raz pierwszy dzisiejszego dnia lekko się uśmiecha. A, i ja robię to samo. - Co zamierzasz?
- Nie wiem…

***
Pot spływa mi z czoła. Jestem coraz bardziej wściekła. Po powrocie do domu nie miałam ochoty na żadne rozmowy z Kamilą. Jedyne, na co miałam chęć, to siłownia. Musiałam odreagować, a to lepsze niż upicie się. Nie wiem, ile już przebiegłam, ale nie czuję zmęczenia. Ciszę przerywa Kamila.
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć.
- Ja nie wiedziałam… - nie wiem czemu próbuję się jej tłumaczyć. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że nie mam wyrzutów sumienia.
- Właśnie o tym mówię. Kto by pomyślał. Misiek zawsze taki porządny, uczciwy, a tu… Romans? Nie wierzę!
- Daj spokój. – mówię cicho.
- Dlatego tak się wkurzył, jak wpadł rano do Zbyszka i usłyszał, że ktoś u Ciebie nocował.
Nic nie odpowiadam, jedynie kręcę głową.
- Co zamierzasz?
- Nie wiem…, ale nie zostawię tak tego.

Minęło kilka dni. Kubiak próbował ze mną rozmawiać i wyjaśniać, ale nawet nie chciałam go słuchać. Wiem, że na pewno bym mu uległa. Niech się męczy. Niech wie z kim ma do czynienia. Nie przeprosi mnie tak łatwo. Wymyśliłam coś dużo lepszego. Od Kamili wiem, że w najbliższy weekend ta cała Sylwia ma być w Żorach. Pomyślałam, że to będzie idealna okazja do tego, aby ją poznać. Swój pomysł przedstawiłam Grodeckiemu. Nie miał nic przeciwko. Wszystko przygotowane, więc czas powiedzieć chłopakom. Idę właśnie na halę, na której trwa trening.
- Mogę Wam na chwilę przeszkodzić? – zwracam się do Bernardiego, który kiwa tylko głową i mówi, że mam 5 minut.
- A co Ty taka oficjalna jesteś? – nabija się Zbyszek.
Na jego słowa wywracam jedynie oczami, a całą uwagę skupiam na Michale.
- W piątek jest pierwszy mecz, o czym chyba nie muszę Wam przypominać. Natomiast w sobotę wieczorem w klubie Next odbędzie się oficjalna impreza klubu. Tutaj macie zaproszenia. – rozdaję koperty siatkarzom. - Oczywiście przychodzicie z osobami towarzyszącymi, z Waszymi partnerkami – patrzę na Kubiaka wręczając mu zaproszenie. – Obecność obowiązkowa. Rozkaz Prezesa. – Wciąż patrzę mu w oczy
i uśmiecham się do niego – To wszystko. Dziękuję za uwagę. – Odwracam się i wychodzę. Po chwili ktoś wychodzi za mną na korytarz.
- Co Ty odpierdalasz?! - czuję, jak Kubiak łapie mnie za rękę.
- O co Ci chodzi? – udaję zdziwioną.
- Nie udawaj!
- Puść! To boli! – na te słowa luzuje uścisk.
- Co to ma być?!
- Ja tylko wykonuję swoje obowiązki. Skoro nie umiesz odłączyć życia prywatnego od zawodowego, to trzeba było wziąć to pod uwagę za nim się ze mną przespałeś! – Patrzę na niego z wyższością, aż kipi ze złości. Odwracam się i odchodzę. Uśmiecham się sama do siebie, bowiem cel został osiągnięty.

- I jak zareagował?
- Lepiej niż to przewidziałyśmy – z satysfakcją uśmiecham się do Kamili, która czekała na mnie w moim gabinecie.
- Chciałabym to zobaczyć. Już nie mogę się doczekać soboty.
- Ja też. – sięgam po butelkę z wodą.
- Ale chyba nie zamierzasz jej powiedzieć?
- Na razie nie. – upijam łyk wody - Ale jak mnie Kubiak wkurzy to nie ręczę za siebie. A co z Twoją pracą? Odezwali się?
- Nie. Wciąż nic. Nie wiem, co zrobię jak szybko czegoś nie znajdę. Zaczyna mi się kończysz kasa.
Uśmiecham się, bo to nie koniec niespodzianek na dziś. Czas wdrążyć w życie mój drugi plan.
- Nie lepiej jakbyś otworzyła swój własny gabinet? Czemu miałabyś męczyć się u kogoś?
- Myślałam o tym, ale nie mam kasy. Kredytu też nie dostanę, jeden bank mi już odmówił…
- A Zbyszek? Przecież na pewno by Ci pomógł.
- Nie rozmawiałam z nim o tym. Nie chcę od niego pieniędzy. Głupio bym się z tym czuła.
– A co byś powiedziała na wspólnika? On wykłada kasę, a Ty robisz całą resztę?
- O czym Ty mówisz?
- Oczywiście, jeśli za jakiś czas chciałabyś być jedyną właścicielką, po prostu byś go spłaciła.
- A skąd ja go wezmę, co? Spadają tacy z nieba czy jak?
- A jak Ci powiem, że właśnie na niego patrzysz?
- Co?! – widzę jej zaskoczenie - Jak to?
Biorę torebkę i podchodzę do drzwi.
- Bierz rzeczy. Mam chwilę wolnego, coś Ci pokażę. Znalazłam idealne miejsce.

Wieczorem jadę do Katowic. Michał z Kubą mają tam spotkanie z jakimś nowym sponsorem, więc jest to idealna okazja do spotkania się. Spóźniona wchodzę do restauracji.
- Przepraszam! – całuję w policzek Michała i Kubę.
- Jesteśmy przyzwyczajeni. – odpowiada mi Szałan.
- Bardzo śmieszne. – Wystawiam mu język. - A Iza z nie przyjechała z Wami? – rozglądam się po restauracji.
- Za chwilę będzie. Spotkała się jeszcze z jakąś koleżanką.
- Mów lepiej, co u Ciebie. -  stwierdza Michał.
Nic nie mówię, jedynie wzdycham.
- Nie jest źle. – odpowiadam po chwili.
- Właśnie widać.
- No, poważnie! Otwieram gabinet kosmetyczny.
- Że, co Ty robisz?! – dziwi się Kuba.
- Już nie pracujesz w klubie? – od razu pyta Michał.
- Pracuję. A gabinet otwieram z Kamilą, moją współlokatorką. Swoją drogą musicie ja w końcu poznać! A jak Wasze spotkanie? Udało się?
- A jakby inaczej – mówi Kądzioła, a na ich twarzach pojawia się wielki banan.
- No to super! Musimy to uczcić. - proponuję i unoszę kieliszek z wodą.
- Wodą?! – pyta zdziwiony Michał.
- A co tam! – wzruszam ramionami.
- A jak Zuza sobie radzi?– pyta Kuba.
- Dobrze. Na pracę nie narzeka, z Karolą się dogaduje, wyrywa Włochów.
- Cała Zuza. – Kuba kręci głową.
- Oj Kubuś, Kubuś. Zamawiamy coś? Jestem strasznie głodna!

Nawet nie wiem, kiedy zleciało tyle czasu. Świetnie nam się rozmawiało. Cały czas żartowaliśmy i śmialiśmy się. Biorę do ręki szklankę z sokiem i przyglądam im się. Cieszę się, że mam takich przyjaciół. Zrobiło się już późno, a jeszcze kawałek drogi przede mną, więc żegnam się z nimi. Michał proponuje, że odprowadzi mnie do samochodu.
- No, to mów prawdę.
- Ale jaką prawdę?
- Co się dzieję?
- No, mówię, że nic. – posyłam mu jeden z moich najsłodszych uśmiechów, jednak on stoi i patrzy mi
w oczy, i wiem, że nie odpuść. – No, dobra… - zaczynam.
- Wiedziałem! – zaczyna się denerwować. – Mów!
- Spałam z Kubiakiem. – odwracam głowę, żeby nie widzieć jego miny. - I to nie raz… - dodaję po chwili.
Michał milczy. Chyba nie dociera do niego to, co właśnie powiedziałam.
- Co kurwa zrobiłaś?!
- Ciszej! Nie musza wszyscy o tym wiedzieć! – ponoszę głos i rozglądam się czy nikogo nie ma na parkingu.
Michał znowu milczy. Chyba czeka na jakieś wyjaśnienia.
- Wtedy na tym całym obozie…
- A mówiłem, że masz być grzeczna w nocy. – kpi sobie ze mnie.
- Nie to jest w tym najgorsze.
- A co?
- On ma narzeczoną. - przymykam oczy i czekam na reakcje Kądzia.
- Mówisz mi to od tak jak gdyby nic? - mówi po chwili. - A podobno się zmieniłyście, Ty się zmieniałaś... Jak to było 'zaczynamy od nowa'? – strasznie się unosi i zaczyna na mnie krzyczeć. - Po Zuzce mógłbym się tego spodziewać, ale po Tobie?! Co Ty robisz?!
- Nie musisz na mnie krzyczeć! – Nie rozumiem dlaczego patrzy na mnie tak oschle. Jest wściekły i nie wiem czemu, ale robi mi się przykro. – Poza tym nie wiedziałam o niej! Nie śledzę życia prywatnego siatkarzy! On mnie okłamał!
Odwracam się od Michała i żałuję, że mu o tym powiedziałam. Kubiak mnie upokorzył. To ja traktowałam facetów jak zabawki, a teraz sama stałam się jedną z nich. Jeszcze ta cała reakcja Michała. Nie spodziewałam się tego po nim.
- Przepraszam. – Kądziu przytula mnie po chwili. – Nie rób nic głupiego. – całuje mnie w czoło. - Nie chcę, żebyś potem cierpiała.
Wtulam się w niego i czuję ulgę.
- Nie martw się tak o mnie. Nie jestem małą dziewczynką. - Całuję go w policzek i odjeżdżam, a przez całą drogę układałam w głowie różne scenariusz sobotniego wieczoru.
_______________________________________________________________________________________
Uważacie, że Wiola zachowała się nieodpowiednio. Musicie jednak wiedzieć, że Mała wcale nie należy
do grzecznych dziewczynek... Robiła różne rzeczy, często nie ma oporów ani wyrzutów sumienia.
Wydaję mi się, że  jeszcze z niektórymi sprawami trochę Was zaskoczy ...

[ Zmieniłam piosenkę, gdyż wydaję mi się, że ten tekst pasuje doskonale do tej historii...  ;) ]
Następny w poniedziałek lub we wtorek ;) | Pozdrawiam :*

17 komentarzy:

  1. o cholera! trochę mnie zatkało! Niby taki porządny Kubiaczek a tu proszę... Ale przynajmniej nie jest nudno i patrząc na zachowanie Wioli nudno to tu nigdy nie będzie. strasznie mi się podoba ten rozdział i czekam na następny a tymczasem zapraszam na http://przyjazn-jest-najwazniejsza.blogspot.com/ jest nowość:) pozdrawiam. A. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://przyjazn-jest-najwazniejsza.blogspot.com/ ósemeczka. :)

      Usuń
  2. Tak czułam, że Kubiak coś odwali. Ale ma nie zdradzać Sylwii, bo go ścignę po parkingu, wepchnę pod samochód i nie będzie już taki piękny.

    OdpowiedzUsuń
  3. dobre, dobre, dobre. ale się porobiło. jestem teraz ciekawa tej soboty i czy Wiola powie o malutkim romansie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukazał się trzynasty rozdział na http://badz-moim-ksieciem.blogspot.com/. Serdecznie zapraszam. Pozdrawiam, Kajdi. :)

      Usuń
  4. ejj...dziewczyno...dobrze rozegraj tą sytuacjię...
    Po tym wszystkim nie chce być w skórze Kubiaka

    OdpowiedzUsuń
  5. Kądziu dobrze radzi...
    Zgadzam się z poprzedniczkami!
    pozdrawiam, zolto-czarni.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. zgadzam się z powyższymi komentarzami. ;)

    all-against-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg. Porobiło się i to nie źle ! Dziewczyny w powyższych komentarzach mają rację, nudzić to my się tu nie będziemy. A szczególnie skoro to dopiero początek .. i ten układ Kubiaka z Wiolką ? Jestem strasznie ciekawa :D Kądziu dobrze gada, niech Wiolka go posłucha .
    Czekam na sobotni wieczór, w którym Kubiak może stracić wszystko. Narzeczoną i opinię przede wszystkim. Ale może aż tak źle nie będzie ? Nie zrobisz tego chyba Miśkowi :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej ten Kubiak. Nie powiedziałabym, że może ukrywać tak istotną rzecz. Dla niego nie istotą, ale Wiola powinna wiedzieć. Czy miałaby zahamowanie? Trudno powiedzieć zwłaszcza, że nie jest grzeczną dziewczynką. Ciekawa jestem soboty. Jak Wiola powie o ich romansie tak Michał straci wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, ja nie wiem czy Wiola aż tak bardzo zasługuje na potępienie. Już szybciej Kubiak. Dobra, niby powiedział Zbyszkowi, że jego uczucie do Sylwii się osłabiło, ale to go ani trochę nie rozgrzesza. Naprawdę myślałam, że to po prostu taki układ, że prześpią się ze sobą kilka razy, ale ostatecznie zwolnią tempo i naprawdę się pokochają. Nie dziwię się rozgoryczeniu Wioli. Być może skrytykowałabym pomysł sobotniej imprezy, ale jako, że aktualnie moja koleżanka też bardzo cierpi przez pewnego idiotę, który grał na dwa fronty, nie zrobię tego. Być może te sytuacje nie są porównywalne, ale uważam, że trochę stresu Kubiakowi nie zaszkodzi ^^
    http://byc-obojetna.blogspot.com/ - zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. NO NIE, ŁADNYCH JA SIĘ RZECZY DOWIADUJĘ! NIE POZWALAM, BY MNIE KUBIAK ZDRADZAŁ, O NIE!

    OdpowiedzUsuń
  11. No to się porobiło....Ciekawe czy Wiola powie Sylwii o zdradzie Kubiaka,czy może wręcz przeciwnie zatrzyma to dla siebie na jakiś czas jednocześnie szantażując trochę Michała...Czekam,czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/

      Usuń
  12. Orzesz, ładnie się porobiło.
    Kubiak zdradzający narzeczoną? Tego się po nim nie spodziewałam. I w tym momencie żadne tłumaczenia mu nie pomogą.
    Jeżeli Wiola zechce się zemścić, a z pewnością zechce, to radziłabym Miśkowi, za przeproszeniem, spierdalać, i to jak najszybciej. :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny! Moja mina gdy to czytałam wyrażała więcej niż tysiąc słów... ;D
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam też do mnie : http://owocowalandryna.blogspot.com/
    Pozdrawiam ; >

    OdpowiedzUsuń