19 lut 2013

Rozdział 27

Pół nocy nie mogłam spać. Zasnęłam dopiero rano, ale i tak nie na długo.  Nie śpię od kilku minut. Leżę i pomału otwieram oczy. Liczyłam na to, że kiedy je otworzę to wszystko zniknie. Tak się jednak nie dzieję. Dalej czuję się fatalnie. Pół dnia przeleżałam zwinięta na kanapie i myślałam. W kółko myślałam. Cały czas próbowałam to wszystko zrozumieć, poukładać sobie w głowie, wytłumaczyć, ale nie umiem. Doszłam jednak do jednego wniosku. Wszystko zepsuła Sylwia, a skoro Sylwia to i…
- KUBIAK! – wypowiadam na głos i zrywam się z kanapy. To na pewno wszystko jego sprawka! Biorę szybki prysznic, przebieram się i robię lekki makijaż. Próbuję zatuszować ślady nieprzespanej i przepłakanej nocy, lecz nie oszukujmy się wyglądam tragicznie. Ślepy by zauważył, że coś się stało. Wychodzę z mieszkania i już po chwili znajduję się pod jego blokiem. Naciskam dzwonek do drzwi i czekam. Doskonale wiem, że nie ma treningu, więc powinien być w domu. Zniecierpliwiona i zła zaczynam pukać. Coraz mocniej i coraz głośniej. W końcu otwierają się drzwi sąsiedniego mieszkania.
- Wiolka?! – Kamila dziwi się na mój widok.
- Jest u Was Kubiak?! – pytam, nie przestając walić do jego drzwi.
- Co Ty tu robisz? Kiedy wróciłaś? – zasypuje mnie pytaniami, a ja dalej dobijam się do mieszkania szatyna. – Michała nie ma. Są ze Zbyszkiem w klubie. Za chwilę powinni być. Wchodź. – Kama wraca do środka, a ja wchodzę za nią. – Czemu nie jesteś w Łodzi? – pyta, kiedy siadam obok niej na kanapie. –  Powiesz mi, o co chodzi? – nie odpuszcza, a ja w dalszym ciągu milczę. – Wiola? – zaczyna się irytować.
- Powiem, ale najpierw załatwię to z Kubiakiem…

***
Długo nie mogłem zasnąć. Pierwszą rzeczą, na jaką miałem ochotę po przebudzeniu było piwo. Wieczorem jedziemy z Kubą na turniej, więc dziś nie mogę pić. Siedzę na kanapie i bezcelowo przerzucam kanały w telewizorze. Tyle ich jest i na żadnych nic nie ma. Na niczym nie umiem się skupić. Zrezygnowany wyłączam telewizor i rzucam pilota na stół. Ktoś puka do drzwi, a ja zrywam się jak oparzony. Nie wiem, czemu przychodzi mi na myśl, że to Wiolka. Czuję się jeszcze gorzej niż wczoraj.
- To Ty… - mówię z rozczarowaniem, kiedy moim oczom ukazuje się Sylwia.
- Tak myślałam… - wymija mnie i wchodzi bez zaproszenia. Zaciskam wargi i zamykam drzwi. – Wiedziałam, że będziesz się nad sobą użalał. Przyniosłam jedzenie. – macha przede mną, jakimiś pudełkami.
- Po, co przyszłaś?
- Nie chciałam być sama… - nagle z jej twarzy schodzi uśmiech i siada obok mnie. – Ty chyba też nie?

***
Siedzimy z Kamilą w ciszy, a ja cały czas bawię się dłońmi. Wykręcam i wyginam place. Zaciskam pięści i siedzę jak na szpilkach. Szatynka cały czas nie spuszcza ze mnie wzroku, ale na szczęście milczy. O nic już nie pyta i za to jestem jej wdzięczna.
- Gdzie oni są? – zaczynam się niecierpliwić. Jednak za nim uzyskuję odpowiedź, słychać otwierające się drzwi i śmiech Zbyszka i Michała.
- Wiola?! – dziwią się na mój widok.
- Popierdoliło Cię do reszty?! – zrywam się z miejsca na widok Kubiaka. – Zadowolony z siebie jesteś?!
- O co Ci chodzi?!
- Jeszcze się pytasz?! Nie udawaj! Chociaż raz nie rób z siebie durnia! – coraz głośniej krzyczę.
- Wiola, uspokój się. Nie mam pojęcia, o co Ci chodzi. – rozkłada bezradnie ręce. Razem ze Zbyszkiem patrzą na Kamilę, a ja ze złością mierzę go wzrokiem.
- Ja nic nie wiem. – szatynka również wzrusza ramionami.
- Chciałeś rozpierdolić mój związek? To Ci się, kurwa, udało! – odwracam się i podchodzę do okna. Nie mogę na niego patrzeć, bo nie ręczę za siebie. –  Zadowolony z siebie jesteś?! To ja głupia przez tyle czasu milczałam, robiłam wszystko, żeby Sylwia się o niczym nie dowidziała, a Ty co robisz?!
- Wiolka do jasnej cholery! Uspokój się! – Kubiak również unosi głos. – Nie wiem, o co Ci, kurwa, chodzi!
- Wal się Kubiak! – ta rozmowa nie ma sensu. Nie przy Kamili i Zbyszku. Sięgam po torebkę i chcę wyjść.
- Siadaj! – Michał łapie mnie za rękę, kiedy przy nim przechodzę i prowadzi mnie w stronę kanapy.
- Puszczaj! – odpowiadam przez zęby i próbuję wyrwać rękę z jego uścisku, lecz jest na tyle mocny, że nie daję rady.
- Siedź! – siada i pociąga mnie za sobą. – A teraz mów! Wszystko od początku! – spoglądam na niego i przez chwilę zastanawiam się czy on na serio nie ma o niczym pojęcia, czy tylko udaje.

***
- Sylwia, skąd masz te zdjęcia?! – to pytanie cały czas mnie dręczy.
- Od Leny. – mrużę oczy i spoglądam na nią. Lena, Lena… Powtarzam w myślach. Coś mi mówi to imię.
- Od przyjaciółki. – blondynka, jakby czytała mi w myślach.
- Taka ruda? – zaczynam kojarzyć. Wiolka coś o niej wspominała. Nie mówiła o niej najlepiej.
- Tak.
- A skąd ona je ma?!
- Od samego początku mówiła mi, że między ta dwójką coś jest, a ja jej nie wierzyłam… - jej głos zaczyna się łamać. – Myślałam, że kłamie. Wiesz ona była kiedyś ze Zbyszkiem i ona ją zdradził z Kamilą… Myślałam, że jest przewrażliwiona. Nie dopuszczałam do siebie, że Michał jest do tego zdolny. Lena się uparła, no i… Sam widzisz. Są efekty.
- Kiedy zrobiła te zdjęcia? Jak długo je masz? – muszę wiedzieć. Wciąż mam nadzieję, że to jedno wielkie nieporozumienie.
- Mam je od kilku dni. Nie mogłam w to uwierzyć. – po jej policzku spływa pojedyncza łza, która szybko wyciera. – Zapytałam Michała, a on po prostu się przyznał. Nie zaprzeczał, nie kłamał, nie próbował nic wyjaśnić… Jakby w ogóle tego nie żałował… - czuję jak napinają mi się wszystkie mięśnie. Przed oczami widzę jego rozbawioną gębę. Ten jego uśmieszek. Tyle razy mi mówił, że nie odpuści, że Wiolka woli jego… - Michał… – Sylwia wyrywa mnie z myśli i kładzie dłoń na mojej zaciśniętej pięści. – Wiedziałam, że wracasz z turnieju. Wiedziałam, że Wiola ma do Ciebie przyjechać. Uznałam, że powinieneś wiedzieć i dlatego tu jestem…
- Dobrze zrobiłaś… - moje wszystkie wątpliwości w tej właśnie chwili znikają…

***
- Co Ty pieprzysz?! – kończę opowiadać skróconą wersję wczorajszych wydarzeń i nie wiem , które z nich jest bardziej zaskoczone, ale patrzą na mnie jakbym opowiadała jakieś niestworzone historie…
- To niemożliwe… - mówi po chwili Kubiak.
- Nie, kurwa, wymyśliłam to sobie wszystko. – znowu zaciskam zęby i wywracam oczami. – A mój chłopak o mało nie przeleciał Twojej narzeczonej… - cholera! Ten fakt pomijałam, gdy im o wszystkim opowiadałam.
- Sylwia nie jest już moją narzeczoną. Rozstaliśmy się 2 dni temu.
- Czekaj, co znaczy, że prawie by ją przeleciał? Wiola, o czym Ty mówisz? – Kamila od razu podłapuje temat.
- Nieważne! – mierzę Kamę wzrokiem. – I co? – zwracam się do Kubiaka. – Dalej nie wiesz, o co mi chodzi?!  - dopiero teraz zaczynają docierać do mnie jego słowa. Rozstał się z nią?! Serio?! – Czekaj, skoro z nią zerwałeś, to po jaką cholerę powiedziałeś jej o naszym romansie?! – robię się coraz bardziej zła. – Pojebało Cię do reszty?!
- Nie wiedziałem, że ona pojedzie do Kądzia! W życiu nie przyszłoby mi to do głowy! Sylwia chciała dać nam czas, chciała spróbować to naprawić… Powiedziałem jej, że mam kogoś, bo pomyślałem, że to będzie całkowity koniec! Nie powiedziałem jej, że chodzi o Ciebie… - patrzę na niego i nie wierzę. W tej całej złości teraz chcę mi się śmiać. Jak można być tak głupim i bezmyślnym? Idiota.
- Przecież Kądziu wiedział o tym Waszym układzie. – Zbyszek podkreśla ostatnie słowo. – Wie, że to już dawno skończone. Na pewno jej nie uwierzył. Wyjaśnicie to sobie.
- Nie! – mówię stanowczo, a oni kolejny raz wymieniają między sobą spojrzenia. Wiedzą, że nie mówię im o wszystkim i dobrze. Nie musze im tego tłumaczyć. Nic już nie będzie dobrze. – Skąd ona miała nasze zdjęcia? – cały czas mnie to zastanawia.
- A skąd ja mam wiedzieć?! Nie mam żadnych naszych zdjęć.
- To jest jakieś chore. – palcami przeczesuję włosy i zwijam je niechlujnie.
- Co to za zdjęcia? Co na nich było? – wypytuje szatynka.
- Stare. Z samego początku. To było jakoś zaraz jak wróciliśmy z tego całego obozu… Nawet nie wiem czy ja wtedy wiedziałam o jej istnieniu…
- Nie rozumiem… - Kubiak wstaję i opiera się o komodę. – Skąd ona je miała? Kto je zrobił?
- Wygląda na to, że blondi nie jest taka głupia za jaką ją mieliśmy… - Kamila sięga po kubek z herbatą.
- Co masz na myśli? – teraz to ja jestem zaciekawiona jej słowami.
- Ona wiedziała od samego początku.
- Niemożliwe… - mówimy z Michałem jednocześnie, a nasze spojrzenia się spotykają.
- A jak to inaczej wytłumaczysz?
- I tyle czasu nic by z tym nie robiła? Tyle czasu by z nim była? – Bartmanowi też ciężko w to uwierzyć.
- Nic nie robiła, bo Michał z nią był. Teraz ją zostawił, więc…
- To ma sens. - zaczynam skubać wargę.
- W sumie. – Zbyszek opera się o oparcie i coraz bardziej jest do tego przekonany.
- Nie… Niemożliwe… - Michał dalej upiera się przy swoim.
- A jednak. Stary, no spójrz. Może myślała, że Ci się znudzi te całe romansowanie, ze to przejściowe. A teraz, kiedy z nią zerwałeś… I jeszcze powiedziałeś, że kogoś masz, na pewno pomyślała o Wioli…
- I postanowiła się na mnie zemścić… Super…  - wstaję i ponownie podchodzę do okna. – Idiotka. Od samego początku wszystko uchodziło jej płazem. Ty nie chciałeś, żeby się o nas dowiedziała. – wskazuję na Kubiaka. – Ty – spoglądam na Kamilę. – razem z Zuzką nie chciałyście, żebym się na niej mściła…  - zaczynam kręcić głową… - I jak na tym wyszłam?! Zajebiście… A od razu mogłam jej pokazać, że ze mną się nie zadziera…  Teraz wszystko pójdzie jej płazem, a ja… - zapada cisza. Nie mam siły.
- Co robisz? Zostań. – Kamila idzie za mną do przedpokoju.
- Chcę być sama. Zadzwonię później.
- Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej.
- Wróciłam w nocy. Nie spałam. Jestem zmęczona. – całuję ją w policzek i wychodzę.

***
- Nie chcę być niemiły, ale powinnaś już iść. – zwracam się do blondynki, która nie wygląda jakby miała się zbierać. – Ja za chwilę wyjeżdżam. – dodaję od razu.
- Rozumiem... Kolejny turniej? Odezwij się jak wrócisz. Może skoczymy na jakąś kawę?
- Czemu nie. – odpowiadam mało przekonany i odprowadzam ją do drzwi.
- Do zobaczenia. – przykłada dłoń do mojego policzka, czym mnie zaskakuje. – Trzymaj się. – staje na placach i całuje mnie w policzek.
- Ty też się trzymaj. – zamykam za nią drzwi i łapię się za policzek. Co to było?! Przypominają mi się wczorajsze wydarzenia. Byłem taki wściekły, kiedy zaczęła mi opowiadać o tym ich romansie. Nawet nie wiem, kiedy mnie pocałowała, ale nie protestowałem. Przypomina mi się spojrzenie Wioli, kiedy nas zobaczyła… Przestań o niej myśleć! Powtarzam i idę wziąć chłodny prysznic.

***
Z konieczności siedzę właśnie na trybunach na ostatnim w tym sezonie meczu. Gdyby nie to, że Kama, co chwila ekscytuje się wynikiem to nawet bym go nie znała. Kompletnie nie mogę skupić się na grze. Patrzę na boisko, a przed sobą widzę plaże, piasek i Kądzia. Popadam w jakąś paranoję. Ostatnie kilka dni były jakby wyjęte z mojego życiorysu. Jak robot wstawałam rano i szłam do pracy, wracałam kładłam się łóżka i to by było na tyle. Cały czas myślałam o nim. Na nic nie miałam ochoty. Nie chciałam z nikim gadać. O ile Kamila umiała to zrozumieć i nie naciskała na mnie, tak Kubiak nachodził mnie codziennie. Gwizdek i szał! Cała hala śpiewa, krzyczy i klaszcze z radości. Piąty i najbardziej zacięty mecz między nami, a Resovią i wygrywamy 3:2. Mamy brąz! Wszyscy szaleją, a ja najchętniej wymknęłabym się stąd jak najszybciej.
- Chodź! – Kamila ciągnie mnie za rękę w stronę boiska i wcale nie jestem zadowolona z tego, że chwilę później ląduję w ramionach Kubiaka.

Dopijam drugą lampkę wina i słucham smutnych piosenek. Nie ma jak to się jeszcze bardziej dołować… Wszyscy świętują, a mi udało się wykręcić. Rzeczywiście jestem dobra w kłamaniu, z tym Kądziu również miał rację. Dzwonek do drzwi jest czymś, czego najmniej się spodziewałam. Na nikogo nie czekam, wszyscy oblewają medal, więc nie otwieram. Ktoś nie odpuszcza i zawzięcie przyciska guzik przy drzwiach. Niechętnie wstaję z podłogi.
- Czego?! – otwieram zła. – Co tu robisz?! Nie powinieneś świętować?!
- A Ty?
- Co ja? – zaczyna mnie denerwować.
- Nie powinnaś świętować z nami?
- Świętuję sama.
- Nikt nie powinien świętować sam. – zapada cisza. – To jak? Wpuścisz mnie czy dalej będziemy tak tu stać?
- A mam wybór?
- Nie.  – Doskonale zdaję sobie z tego z sprawę, dlatego odwracam się i wracam do salonu. Siadam na podłogę i opieram się plecami o kanapę.
- Kubiak, czy Ty nie możesz dać mi spokoju?! Mam Cię dość, rozumiesz?! – Michał nic sobie z tego nie robi. Z szafki wyciąga drugi kieliszek, siada obok i nalewa sobie wino.
- Twardo tu.
- To usiądź gdzie indziej. – wywracam oczami. Z każdą kolejną lampką rozmowa coraz bardziej zaczynała nam się kleić. Obecność Michała coraz mniej mi przeszkadzała i w końcu zaczęłam się śmiać z głupot, które opowiada. Może tego było mi trzeba? Może zamiast zapijać smutki w samotności potrzebuję towarzystwa? Może mogłam iść na tą cholerną imprezę. Od dawna nie płakałam i nie załamywałam się przez facetów, dlaczego teraz to robię?
- Uśmiechasz się. – Misiek otwiera kolejną butelkę wina, która znalazł w mojej kuchni.
- Nie gadaj tyle. Lej. – nastawiam mu swój kieliszek.

***
Wychodzę z łazienki i rozkładam się na łóżku. Kuba siedzi z nosem w laptopie.
- Widziałeś? Jastrzębie zdobyło brąz.
- Aha. – odpowiadam mało zainteresowany.
- Patrz. – Kuba odwraca w moją stronę laptopa i pokazuje jakieś zdjęcia. Zatrzymuje się na jednym. Wiola w objęciach Kubiaka… Widać świetnie się bawi. Pewnie teraz świętuje z nim zwycięstwo. Znowu wszystko wraca. Te wszystkie obrazy, które mam przed oczami.
- Gaś to. Jutro ważny mecz. – odpowiadam zły i kładę się spać.

***
- Dzięki, że przyszedłeś. – Opieram głowę o ramię Kubiaka.
- Nie ma za co. – obejmuje mnie i całuję w skroń. Przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Przymykam oczy, a Michał zaczyna głaskać mnie po ramieniu. Palcem kreśli na nim jakieś wzorki. Przesuwa palec wzdłuż mojej szyi, wplątuje palce w moje włosy i zaczyna się nimi bawić. Unoszę głowę i patrzę mu w oczy. Nie wiem, dlaczego serce zaczyna walić mi jak szalone. Czuję te napięcie, jakie się między nami wytworzyło. Michał przesuwa dłoń na mój policzek i pomału się nachyla. Nie wiem czy to wina alkoholu, czy po prostu potrzebuję teraz bliskości, ale nie odsuwam się. Pozwalam mu się pocałował.  Czuję jego miękkie wargi na swoich.
- Michał…
- Nic nie mów. – ponownie wpija się w moje usta. Z niczym się nie śpieszymy. Nasze pocałunki są delikatne. Już zapomniałam jak smakują jego wargi. Z każdym kolejnym pocałunkiem mam ochotę na więcej, coraz więcej. Jego ręce błądzą po moim ciele pozostawiając przyjemne ciepło. Jego dotyk wywołuje u mnie ciarki. Michał kładzie dłonie na moje biodra, a ja przygryzam jego dolną wargę. Nie myślę o niczym. Nie wiem, co mną kieruję, ale wsuwam dłonie pod jego koszulkę i ściągam ją z niego. Opieram dłonie na jego ramionach, następnie zjeżdżam nimi wzdłuż jego klatki piersiowej i brzucha. Minęło tyle czasu, a znam jego ciało na wylot. Opuszkami palców zataczam kółka na jego barkach. Co jakiś czas kreślę mocniejszy wzorek paznokciem. Minęło tyle czasu, a wciąż wiem, gdzie dotknąć, żeby jęknął z przyjemności. Michał w niczym nie pozostaje mi dłużny. Na mojej szyi pozostają wilgotne ślady od jego pocałunków. Kiedy przygryza płatek mojego ucha, czuję jakbym miała zwariować. Oblewa mnie fala rozkoszy. Szatyn doskonale o tym wie i dłużej nie czeka. Unosi mnie i zanosi do sypialni. Delikatnie kładzie mnie na łóżko, a chwile później zaczyna rozpinać moją koszulę. Drażni mnie tym niesamowicie. Wszystko robi tak pomału i subtelnie. Cały czas całuje mnie po dekolcie, po brzuchu, a później zatacza językiem kółka wokół pępka. Jedną dłoń zaciskam kurczowo na poduszce, drugą mocno chwytam jego włosy. Przyciągam jego twarz bliżej siebie i nasze języki zaczynają toczyć ze sobą walkę. Michał splata nasze dłonie i unosi je nad moją głową. Kładzie się na mnie, ale wcale nie czuję jego ciężaru. Nasze pocałunki są pełne namiętności i pragnienia.
- Tęskniłem za Tobą. – znowu zaczyna całować mnie po szyi. – Tak długo na to czekałem. – szepcze mi do ucha. – Nie mogłem przestać o Tobie myśleć. – A kiedy przygryza płatek mojego ucha trzeźwieję. Szybkim i zdecydowanym ruchem spycham go z siebie i wstaję z łóżka.
- Od początku tylko o to Ci chodziło! – unoszę głos. – Od samego początku…
- Wiola… - przerywa mi i podchodzi bliżej, lecz odpycham go od siebie. Sięgam po jego ubrania i rzucam nimi w niego.
- Wynoś się.
- Źle mnie zrozumiałaś.
- Może Ty to wszystko sobie zaplanowałeś, co?! Nie zdziwiłabym się. Jesteś zdolny do wszystkiego… Wyjdź stąd! – popycham go w stronę przedpokoju. – Wyjdź! – otwieram drzwi i nawet nie czekam, aż się ubierze. Wypycham go na korytarz i szybko za nim zamykam. Opieram się o nie plecami, a po moim policzku zaczynają płynąć łzy. Kolejna facet, który nie traktuje mnie poważnie. Kolejny, dla którego jestem zabawką. Jemu też zależy tylko na seksie. Chociaż akurat po nim mogłam się tego spodziewać, w końcu sama też go tak traktowałam. Dość tego. Tyle czasu nie płakałam i nie cierpiałam przez żadnego faceta, teraz też nie będę! Zdecydowanym ruchem ocieram policzki i idę do sypialni. Wyciągam z szafy walizkę i wrzucam do niej pierwsze lepsze ubrania.
_______________________________________________________________________________
Czy nie byłoby zbyt oczywiste, gdyby teraz tak po prostu Wiola była z Kubiakiem? Następny w sobotę. Pozdrawiam ;)

Pierwszy weekend play-off'ów? Marzenie!!! :))) Brawo JW i brawo SOVIA :))) A co do dzisiejszego meczu, to właśnie takie mecze zawsze chciałoby się oglądać ;)

30 komentarzy:

  1. o nie! ona nie może teraz wyjechać! musi porozmawiac z Kubiakiem! zaraz dostanę zawału, nie zrobisz mi tego prawda?;) ja wiem że Wiolka ma wszystkiego dość i boli ją rozstanie z Michałem ale niech da szansę Kubiakowi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No może troszkę za oczywiste. Jednak po tym wszystkim nie wiem już z kim najlepiej by jej było-z Kubiakiem czy Kądziem...W takim razie zostawiam Tobie decyzję. Na pewno będzie dobrze (jednak gdzieś serducho podpowiada mi,że lepiej by był to Kubiak ;)). Ciekawe też gdzie jedzie.
    A co do play-offów zgadzam się z Tobą w 100%.Marzenie.... Wygrane Resovii i Jastrzębia to najlepsze co być może. A dzisiejszy mecz...jednym słowem świetny i oby częściej można było takie zażarte pojedynki oglądać :)
    "Bo w Jastrzębiu,w Rzeszowie jest wiara która łączy kibiców obu miast" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej Sylwii to zakłamana su... Co ona teraz kombinuje? Chyba nie uwiedzie Kądzia? Szkoda mi Wiolki i bardzo dobrze, że się opamiętała! Oni z Kądziem muszą sobie wszystko wyjaśnić! Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiesz, że ja ten komentarz pisze już 3 raz! Normalnie zabić się idzie ... ://

    Hahaha teraz Kądziu będzie z tą blondi? Tak to jest jak się nie wierzy swojej drugiej połówce tylko słucha wszystkich wokół. Zaufanie to podstawa, a tego ze strony Michała zabrakło ...chciałabym, żeby byli jeszcze ze sobą ... Ale nie wydaje mi się żeby było to jeszcze możliwe po takich słowach.

    Wiola źle zrozumiała Miśka. Mimo iż nie chce żeby byli ze sobą ... to jemu na niej naprawdę zależy. Nie chodzi tylko o seks jak początku. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś to sobie wyjaśnią.
    Czyżby Wiola w końcu wybierała się w odwiedziny do Zośki?

    Play off'y ... Sovia, Jastrzębski, ZAKSA <3
    RESOVIA, RESOVIA, RESOVIA! Całym sercem za Resovią! Wczorajszy mecz ... Pierwszy set ... eh szkoda gadać... Pięści to aż mi pobladły z tego trzymania. Końcówka nie najgorsza ... Gdy wszedł Lotman i Schöps wszystko zaczęło się układać, ale nie było już szans na wygranie tego seta.
    2 set - o niebo lepszy ... Zaczęty w wspaniałym stylu! To właśnie dodało im wiary, że pomimo źle rozpoczętego meczu mają szansę na wygraną.
    3 set to już mistrzostwo! Blok nie do przebicia! To co oni wyprawali to brak słów! Teoretycznie każdy atak zatrzymywany. Zagrywki Schöpsa -piękne asy serwisowe, przestrzelenie Wlazłego i Winiara -cudo! Ataki także Johena, no coś niesamowitego! Jak najbardziej zasłużona statuetka MVP!
    Lotek - klasa sama w sobie. Gdy wszedł w końcówce 1 seta jakby inny człowiek, inna gra zespołu!
    Dzisiejszy mecz ... myślałam, że zawału dostanę, ale nie, bo Sovia znów zwyciężyła!
    Tie-break gdy prawie każdy już postawił kreskę na Resovii przy stanie 2:7 zmiana. Za Johena, który grał praktycznie cały mecz tylko schodził na pojedyncze akcje wchodzi Bartman, który prawie cały mecz w kwadracie. I wtedy jakby inna Sovia! Jego piekielne i wyrafinowane ataki dodały skrzydeł Pasiakom. Obrona Igły gdy przeskoczył bandy reklamowe ... Coś niesamowitego! Mimo iż nie uratował piłki to pokazał, że Sovia jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Jedna zmiana, a tak dużo dała. Ze stanu 2:7 wyprowadzili remis!
    Gdy było 14:13 i Bartman zepsuł zagrywkę miałam ochotę go zabić, ale na szczęście Sovia wygrała!
    2:0 w play off'ach <3 jeszcze tylko jedno zwycięstwo.
    Nie oglądałam meczy Jastrzębskiego, ale jak wiadomo Soviacy i Jastrzębianie przyjaciele także miałam nadzieję, że wygrają.
    "Bo w Jastrzębiu i w Rzeszowie jest wiara, która łączy kibiców obu miast!"
    ZAKSA mimo iż w pierwszym spotkaniu wygrała bardzo szybko, bo 3:0 tak w drugim spotkaniu przeciwnik pokazał, że nie można go lekceważyć. No, ale na szczęście ZAKSA w tie-break'u wygrała.
    Dla mnie ta kolejka przebiegła bardzo pozytywnie! Mam nadzieję, że Sovia, Jastrzębski jak i ZAKSA zagra tylko jedno decydujące spotkanie.
    Ciekawe na kolejny rozdział i zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam,
    Inna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecież ona musi być z Kubim !

    OdpowiedzUsuń
  7. no to blondi nieźle sobie zaplanowała. Chce się zemścić na Wiolce uwodząc Kądzia:/ To się Kubiaczek musiał zdziwić;p wydaje mi się, że Go źle zrozumiała ale wcale się Jej nie dziwię! Tylko niech Wiolka nie ucieka!!!
    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. A niech sobie Kubiak trochę pocierpi, zasłużył. Nie może przecież od razu dostać Wioli, jakby ona na niego grzecznie czekała. Nie powinna mu pokazywać, że może wszystko. Na pewno nie jest jej łatwo teraz mu zaufać, pamiętając, że chciał od niej tylko jednego. Mam nadzieję, że mimo wszystko w końcu mu zaufa (albo będzie z Kądziem, który dla mnie i tak jest tutaj ideałem).
    Co u dzieciątka Kamili i Zbysia? Chciałam się dowiedzieć, co z Bartmaniątkiem :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zacznę od wczorajszego meczu: myślałam że zejdę,gdy Sovia przegrała 4 seta! Ale na szczęście nasz "pierwszy młot reprezentacji" nie zawiódł, i fenomenalnie doprowadził do wyrównania mimo takiej przewagi Pszczółek i w końcu do wygranej. Należała mu się MVP, nie ma co, za takie wejście smoka... :D
    Co do rozdziału- cóż ta ruda pip...małpa wymyśliła? Rozumiem że się odgrywa za Zbyszka, ale przegięła. Tylko kiedy cyknęła ta foty? Sylwia dobrze zrobiła, że pokazała je Kądziowi, natomiast pocałunek był lekką przesadą.
    Wiolka i Dziku w końcu się odnaleźli, a to drobne słowne nieporozumienie mam nadzieję szybko zostanie wyjaśnione. Oby tylko Michał zdążył ją przekonać zanim wyjedzie (do Zuzy?).
    Czekam na następny! Pozdrawiam,S :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak mi szkoda Wiolki! faceci są beznadziejni, jak sobie coś ubzdurają to nie ma zmiłuj. Kubiak powinien wiedzieć, że Wiola jest zraniona i trzeba się z nią obchodzić delikatnie.
    mam nadzieje, że Mała wyjdzie do Zuzy i sobie wszystko poukłada. ;)
    [sroda-czwartek]

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam dalej jestem zdania, że wole Kądzia ;) Jednak ten mnie irytuje już tak konkretnie. Źle Wiola po kojarzyła fakty i się oberwało Kubiakowi. Kubiaczek przychodząc po wygranym medalu do Wioli dobrze zrobił bo nie powinna być sama, ale nie powinien jej zaciągać do łóżka jeżeli nawet przez tą chwile wydawało mu się, że ona tego chce. Po procentach racjonalne myślenie jest trochę spowolnione. Mam nadzieje, że Kądziu w końcu przejrzy na oczy ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, nie, nie! Wszystko nie tak, Wiola nie ma cierpieć.. Ah, pewnie nie będzie tak pięknie i Wiola nie pojedzie do Kądzia i nie wytłumaczą sobie wszystkiego.. A Kubiak? Może i kocha Wiole ale kurcze, nie. Chciałabym Wiolke widzieć z Kądziem.. To wszystko przez te dwie fałszywe i wredne.. Sylwia i Lena gr! No nic, do soboty ;* /G.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nosz, Kadziu nie daj sie uwiesc tej auce! Masz byc z Wiolka! Wrrr. A no wlasnie, jak tam bobo? :D // Co do wczorajszego FENOMENALNEGO meczu to mam tylko uwage do wybrania MVP. Zbyszek moze zrobil swietne wejscie smoka, ale inni przez 3godziny wypruwali sobie zyly i zasluzyli na to miano.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE. Kądziu ma być z Wiolą koniec kropka :)
    Zapraszam na rozdział 18 na http://badz-moim-ksieciem.blogspot.com/ Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na przystań trzecią na blogu http://bezpieczna-przystan.blogspot.com/ i ostatni raz na nadzieję piątą na http://instynkt-samozachowawczy.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

      Usuń
  15. Może i Kubiakowi faktycznie zależy na Wioli, no ale cholera nie powinien jej zaciągać. W końcu "zależy mu na niej" bez jaj ludzie. Denerwuje mnie jak mało kto. I Kądziu też nie jest święty, dupas jeden. Aż taki ciemny jest żeby uwierzyć tej tlenionej? Czy on ma wgl mózg?? Wydaje mi się, że jednak zamiast tego, ma majonez. Jednak tak jak Kristen-nadal chce żeby Kądziu i Wiola byli ze sobą. Może przejży na oczy i zrozumie? Tylko problem bd z Wiolką czy mu wybaczy. Cholercia...

    OdpowiedzUsuń
  16. tak bardzo czekałam na ten rozdział na rozmowę z Kubiakiem:) no ale.. Nie no nie tak miało być.. Tak słodko się zachował jak do niej przyszedł, a potem ostro się działo i myślałam że skończą to że może wreszcie będą razem :-) bardzo im kibicuje, a czy Sylwia nie chce zdobyć Kadzia ? Chce na pewno tylko po co ? :) pozdrawiam Mila07 mimo-wszystko-ide.blog.onet.pl i odchodze-kochanie.blogspot.com :-*

    OdpowiedzUsuń
  17. od samego początku, odkąd do Ciebie trafiłam byłam za Dzikiem, ale dlaczego to sprawa oczywista :D dlatego mam nadzieję, że wyjaśnią sobie słowne porozumienie :)

    bardzo się cieszę, że czytałaś i że Ci się podobała cząstka mojego życia, obiecałam reszcie dziewczyn, więc i Tobie to napisze ... O ile nic się nie zmieni, to jak nastąpi koniec sezonu pojawię się tutaj z notką kim jest mój B., chyba że mnie wcześniej zabije jak mu to wszystko pokażę :D
    a na blogu czekam na informacje o dalszych rozdziałach, pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dupa!
    Ale ty mieszasz! Ja nie lubić czegoś takiego! Chociaż z drugiej strony takie to bardziej ciekawsze i przekonujące się staje... (figlarny, charakterystyczny ruch brwiami) Dobra fajnie było. ;D Co do meczu w rozdziale. Trochę mnie martwi, że Sovia pozostaje bez medalu... :C A mecz w realu bardzo się podoba... Emocje były niesamowite! Łezka się w oku zakręciła, jak Igła po bandach skakał i chwilę nie wstawał, ale chwile radości kiedy Bartman po raz kolejny kończył fenomenalnym atakiem. :D No to ja już kończę i zapraszam do mnie na opowiadanie tym razem inne, bo o piłce ręcznej ;) http://owocowalandrynaii.blogspot.com/ Pozdrawiam Natka *_*

    OdpowiedzUsuń
  19. Się dzieje! I o to chodzi :) Czekam na więcej i zapraszam do siebie na blogi:
    http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/
    http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  20. No dobra, Wiola jest trochę sama sobie winna. Tak naprawdę wszystko zaczęło się od tego, że zgodziła się na niezobowiązujący seks z Kubiakiem. Gdyby nie to, mogłaby być szczęśliwa z Kądziem. Gdyby nie to, nie oskarżyłaby go o to, że chce ja tylko wykorzystać. Trochę niesłusznie jak sądzę. Według mnie Kubiakowi naprawdę zaczyna zależeć na Wioli i on nie przyszedł do niej tylko po to, żeby zaciągnąć ją do łóżka. Tylko, że jak się zaczyna znajomość od seksu to potem trudno jest zbudować normalny związek. Przykład Wioli doskonale to udowadnia. Przepraszam, że dzisiaj trochę taki pojazd na moralność, ale miałam ostatnio rekolekcje, pewnie to dlatego :P

    OdpowiedzUsuń
  21. To może ja napomknę o meczach, a w szczególności o tym poniedziałkowym. Cholera, od dawna tak się nie denerwowałam, jednakźe cieszę się po mojej myśli. Może i na MVP zasłuźył ktoś inny, np. Alek czy Igła, ale powiedzmy sobie szczerze - gdyby nie fenomenalne wejście Bartmana w piątej partii, najprawdopodobniej w fazie play-off byłoby już 1:1. :)

    brak mi słów na zachowanie Sylwii i Kubiaka. Może i Wiolka yaregowała dosyć ostro, ale czy Michałowi właśnie nie o seks chodziło? Na blondynę nie mam już cierpliwości. Normalna dziewczyna po rozstaniu z facetem nie bierze się za następnego. A widać, że ma wobec Kądzia jakieś niecne plany. Byle spaliły one na panewce. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *zaregowała
      ** skończył się po mojej myśli
      cholerny telefon i pisanie na nim. :))

      Usuń
  22. zapraszam na VI-S.;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba najlepiej będzie, jeśli z żadnym z nich się nie zwiąże.

    OdpowiedzUsuń
  24. Faaajnyy blog!!!! Bardzo!! Jezeli bedziesz miala wolna chwile i ochote to zapraszam do siebie!!!
    http://mikasa-i-gra.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam na 15 na http://lekcja-milosci-fc.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozszarpałabym tą Sylwusię, no jak wódkę kocham! Nie puściłabym jej tego płazem.
    Misiek się chyba trochę pospieszył - rozumiem, winko, miła atmosfera, miziu miziu ale żeby od razu zabierać się do seksu? Rozumiem, że mu się chciało i tęsknił za Wiolą, ale dziewczyna jest zraniona i pewnie nie w głowie jej baraszkowanie w łóżku. Za szybki pan jest, panie Kubiak!

    Jastrzębski <3 <3 <3 Co do drugiego starcia... Ja jestem Skrzatem, więc dla mnie to był tragiczny bardziej weekend xP Ten poniedziałkowy mecz był bajeczny, oba zespoły pokazały że walczą do końca. Tyle, że u nas zmiennika na Alexa nie ma [dzięki panie "trenerze" za spieprzenie Mariusza.], a w Sovii są dwie armaty. Szanuję i lubię ZB9, ale to MVP to tak trochę na wyrost dostał, moim zdaniem ;P Gdybym to ja miała wybierać zawodnika meczu zostałby nim Alek albo Igła :3

    OdpowiedzUsuń
  27. http://byc-obojetna.blogspot.com/ zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Informuję, że pojawiła się u mnie nowa historia http://lonely-moths.blogspot.com/2013/02/nieugieta.html :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń