Wszyscy
zaczynają się cieszyć i śmiać. Zbyszek wraca do nas z Kamilą, a koledzy
podrywają się z miejsc i gratulują im chyba jeszcze bardziej niż wtedy, kiedy
dowiedzieli się o samej ciąży. Z radością przyglądam się tej scenie i obserwuję
szczęśliwą Kamę. Pewnie niejedna dziewczyna czułaby zazdrość, ale ja już jakiś
czasu temu pozbyłam się marzeń o dzieciach i rodzinie. Oczywiście, to nie
przeszkadza mi radowaniu się razem z przyjaciółką. Przez te kilkanaście minut
obok mnie cały czas stoi Kubiak. Czeka. Im dłużej to trwa, tym bardziej nie mam
ochoty na rozmowę z nim. Nie wiem, co miałabym mu powiedzieć. Boję się tego, co
mogę usłyszeć. Mam dość poważnych rozmów.
- I tak masz
przechlapane! – zwracam się do Kurka.
- Nie
denerwuj się tak. – posyła mi przepraszające spojrzenie.
- Wiem sporo
i kiedyś to wykorzystam. – mówię z całkowitą powagą, czym wszystkich zaciekawiam.
- Co Ty
możesz wiedzieć? – Kurek zaczyna się ze mną drażnić. Nie wie, że ja nigdy nie
żartuję.
- Nie wiesz
wielu rzeczy o swojej siostrze. – przybieram prowokujący ton głosu i poruszam
brwiami.
- Na
przykład?
- Kiedy jest
zła albo pijana mówi. Mówi dużo rzeczy. Często same bzdury, ale czasami…
- Na pewno
nie mówiła nic o mnie. – również jest pewny siebie. Nawet go rozumiem, bo skoro
nie mieli w ogóle kontaktu czemu Zuzka miałaby o nim mówić?
- No wiesz… - próbuję sobie przypomnieć, jakąś głupotę na
jego temat. Nie chcę wyskoczyć z niczym poważnym. Nagle doznaję olśnienia. –
Dziewczynkom zawsze podobają się starsi koledzy braci. – wszyscy patrzą to na
mnie, to na Bartka. – To jest normalne. Pewnie normalne jest, więc też to,
kiedy młodszym braciom podobają się koleżanki starszej siostry. – Kurek zaczyna
się głupio uśmiechać i chyba już wie, co chodzi mi po głowie. – Czekaj niech
sobie przypomnę. Jak ona miała na imię… Kasia? Asia? Nie jakoś inaczej. - myślę
głośno.
- Ania. –
mówi nieco zawstydzony.
- Ania! Jak
mogłam zapomnieć. – milknę. Mierzymy się wzrokiem. Czekam na znak z jego strony
czy mam mówić dalej.
- No, i co z
tą Anią?! – zaczynają dopytywać siatkarze, a my stoimy bez ruchu.
- Wierzysz
mi? – zaczynam się śmiać.
- Wierzę.
- To dobrze.
Pamiętaj, że wiem więcej…
- Kogo moje
oczy widzą? – za plecami słyszę znajomy głos. – Czy to moja piękna Wiola? –
uśmiech wkrada mi się na usta. Odwracam się i rzucam się na szyję Wojtkowi.
- Twoja? –
szturcham go ramieniem. – Wszystko powiem…
- Ciiiś. –
przerywa mi i puszcza oczko. Doskonale wiem, że to żarty, ale zdaję sobie
sprawę, że nie wszyscy o tym wiedzą, a nie potrzeba mi kolejnych niedomówień i
plotek.
- Co tam?
Jak wakacje?
- W
porządku. – chociaż bardzo się starałam, wiem, że nie brzmi to dość
przekonująco.
- Słyszałem,
że sprzedajesz mieszkanie? – zaczyna Krzysiek.
- Nie.
- Nie? –
dziwią się razem z Wojtkiem.
- Zmieniłam
zdanie, ale przecież… - ucinam w połowie zdania. Biorę głęboki wdech. Wszędzie
jakieś tajemnice... Widać Wojtek jeszcze nie wie, że po powrocie do Olsztyna zamieszka
w nim ze swoją dziewczyną. Postanowiłam je wynająć. Nie mogłam pozbyć się
jedynej pamiątki po… Po rodzicach, po dzieciństwie. To jedyne miejsce, z którym
wiąże się tyle wspomnień… Nie lubię wracać myślami do tych czasów, od razu
przypomina mi się wypadek i to wszystko, co działo się później. Czuję jak moje
ciało przepełnia pustka. Odcinam się od wszystkiego, a przed oczami przelatują
mi przeróżne obrazy.
- Wszystko w
porządku? – z zamyśleń wyrywa mnie Feru.
- Nie. –
odpowiadam bezmyślnie, a moja odpowiedź zwraca uwagę kilku osób. – Tak. –
poprawiam się szybko, lecz oni jedynie mrużą oczy. – Wojtuś, czy w moim życiu
kiedykolwiek było w porządku? – wywracam oczami, chcąc skończyć ten temat.
Widzę wzrok Kamili i wiem, że czeka nas rozmowa w drodze powrotnej.
- Wiolcia,
Wiolcia… - zaczyna Bartek, a ja zaczynam się śmiać. – Ty to masz imię…
- Ty masz
nawet dwa. – wystawiam mu język. – A tak
serio to, co Wam? Dostaliście dzisiaj jakoś mocniej piłką czy co?
- Wioletka. –
Feru zarzuca rękę na moje ramię i czochra mnie po włosach. Kubiak bacznie się
nam przygląda. – Nie cieszysz się, że
nas widzisz? Ja tam się stęskniłem. Powtórzyłbym tą imprezkę.
- Kurde,
taki zimny browar.
- Marzenia. –
naśmiewam się z nich. Faktycznie, te kilka dni w Olsztynie spędziłam dość
intensywnie, ale nic nie równa się z tymi dwoma tygodniami u Zuzy i z tym
ciągłym imprezowaniem. Wyjechałam, żeby pomyśleć, a nawet nie miałam na to
czasu. Chyba wiem jeszcze mniej, niż przed samym wyjazdem.
- Ej, ej! –
ożywia się Bartek. – Jak to było?
- Ale co? –
udaję głupią.
- No z
Wioletką! Ten Twój braciak zawsze tak do Ciebie gadał…
- Wioletka,
ta nasza mała słodka kokietka. – wtrąca Ferens, a ja czuję jak napinają mi się
mięśnie. Kto jak kto, ale oni powinni wiedzieć, że nie chcę wracać do
przeszłości, a na pewno nie przy połowie reprezentacji. Wojtek od razu wyczuwa
zmianę mojego nastroju.
- Uśmiechamy
się. – zaczyna żartować, a ja się rozluźniam. – Luzik.
- Luzik. –
powtarzam po nim i ciężko wzdycham. Wioletka, powtarzam w myślach a na moje
usta wkrada się delikatny uśmiech. Dawno tego nie słyszałam.
She's taken my heart
But she doesn't know what she's done
Feel her breath on my face
Her body close to me
Can't look in her eyes
But she doesn't know what she's done
Feel her breath on my face
Her body close to me
Can't look in her eyes
- Wy nie
macie jakiś zajęć? My chyba będziemy się zbierać, co? – spoglądam na zakochaną
parę, której rzędną miny.
- Masz
rację. Późno już. – Kamila niechętnie wtula się w tors Zbyszka.
- Nie
uciekniesz. – słyszę szept Kubiaka. Nawet nie wiem, kiedy znalazł się tuż przy
mnie.
- Przestań. –
odpowiadam również szeptem. Wciąż czuję jego oddech na swoim uchu.
- Musisz ze
mną porozmawiać.
- Nic nie
muszę.
- Wiola,
proszę. Nie utrudniaj.
- Kama, ja
poczekam w samochodzie. Narazie. Powodzenia. – zwracam się do całego
towarzystwa i odwracam się na pięcie. Na reakcję Michała nie muszę długo
czekać.
- Odprowadzę
Cię. – chwilę później idziemy ramię w ramię.
- Co chcesz?
– pytam, kiedy opieram się o maskę samochodu. Tak chciał rozmawiać, a całą
drogę milczał.
- Przede
wszystkim chciałem przeprosić.
- Nie. –
przerywam mu. Na jego twarz wkrada się zadziwienie. – To ja przepraszam. –
przyznaję z trudem. – Nie powinnam wtedy tak na Ciebie naskakiwać, przecież
sama chciałam… Nie opierałam się zbytnio…
- Ja nie chciałem
zaciągnąć Cię do łóżka. – jego szczerość jest zaskakująca. W jego oczach widać
skruchę. Czyżby moje słowa zrobiły na nim, aż takie wrażenie? Może naprawdę przesadziłam
i mnie poniosło z tymi oskarżeniami.
- Wiem. Za
dużo wypiliśmy i tyle.
- Uciekłaś.
- Nie.
Wyjechałam na urlop.
- Bez słowa.
Nie odzywałaś się. Dzwoniłem. Pisałem. – mówi po woli i akcentuje każde
wypowiedziane przez siebie słowo.
- Musiałam
oderwać się od tego wszystkiego. Kądziu, Ty, Sylwia… Za dużo tego było… - nie
wierzę, że mówię to na głos i to w dodatku właśnie jemu.
- Udało się?
Dobrze się bawiłaś?
-
Niekoniecznie… - Kubiak staje obok i również opiera się o mój samochód. Między
nami zapada cisza.
- I co teraz
będzie? – mówi to tak swobodnie, a ja przez chwilę zastygam. Skąd mam wiedzieć,
co teraz będzie? Sama chciałabym to wiedzieć. Kątem oka spoglądam na niego. Jest taki poważny. Zarost dodaje mu
męskości. Przydługie włosy, które są w nieładzie, dodają mu zadziorności. Soczewki
podkreślają kolor jego oczu. Michał to typ faceta, do których zawsze mnie
ciągnęło. Zdecydowany, pewny siebie, przystojny, męski, wie czego chce i do
tego dąży. Do tego wzbudza zainteresowanie wśród kobiet, ma poczucie humoru.
Jego zalety mogłabym wymieniać bez przerwy, tylko po, co? W ostatnim czasie
łamie wszystkie moje zasady i poglądy. Czy właśnie robię to po raz kolejny?
Nie, niemożliwe…, przecież nie można czuć czegoś do dwóch osób. Tylko dlaczego
kiedy jestem z jednym w mojej głowie pojawia się ten drugi?
- Czujesz
coś do mnie? – odzywam się po chwili. Nie ma sensu owijać w bawełnę. Michał
odwraca się twarzą do mnie. Bacznie mi się przygląda. – To proste pytanie.
- Nie wiem. –
bezradnie wzrusza ramionami.
- Czyli, że
nie. – na głos próbuję go tłumaczyć i oddycham z ulgą.
- Tego nie
powiedziałem. – marszczy oczy i czoło. Unosi jedną brew i zaciska usta, a mój
wzrok zatrzymuje się na nich. Przypominają mi się te jego zachłanne pocałunki,
gdy rzucał się na mnie jak szalony. Na same wspomnienia przygryzam wargę.
Uspokój się! Karcę się w myślach.
- To pytanie
miało dwie odpowiedzi: tak lub nie. Nie chcesz przyznać, że nic do mnie nie czujesz i
stąd ta odpowiedź.
- A może nie
chcę się przyznać, że coś czuję i stąd ta odpowiedź? – ciepły i spokojny ton
jego głosu sprawia, iż uginają mi się kolana, a w środku robi mi się ciepło.
Michał wpatruje się we mnie tymi niebieskimi oczami, a ja nagle czuję się
winna. To nie może dziać się naprawdę...
- Nie. –
mówię prawie szeptem.
- Co, nie? –
przybliża się do mnie.
- Nie czuj
nic do mnie. – schylam głowę. – Proszę. – mówię tak cicho, że sama ledwo słyszę
swoje słowa, a Kubiak unosi mój podbródek.
- Dlaczego? –
nerwowa zaczynam przygryzać dolną wargę. Nie wiem, czemu zaczynają trząść mi
się dłonie. – Wiola..., dlaczego? – mówi jeszcze spokojniej. Cały czas trzyma
kciukiem mój policzek.
- Bo nie
jestem dziewczyną dla Ciebie. Bo nie zasługujesz…
- Chyba to
ja o tym decyduje a nie Ty?
- Nie znasz
mnie.
- Znam.
- Nic nie
wiesz.
- To mi
powiedz. – znowu zacinam się w sobie.- Wiola. - patrzę na niego i wciąż nie wiem, co powiedzieć. Brakuje mi słów.
- Jestem z
Kądziem.
- Nie
jesteś.
- Michał!
- No, co?! Czy
jemu zależy na Tobie?! Co to za związek bez zaufania? Tak zachowuje się facet,
któremu zależy? Sama mówiłaś, że nawet nie czekał na rozmowę z Tobą.
Zastanawiałaś się do czego by się posunęli?! – dlaczego on do tego wraca? Czemu
teraz o tym mówi?! – Naprawdę jesteś z nim szczęśliwa?
- To nie
Twoja sprawa!
- Właśnie,
że moja! Bo to ja przez te kilka miesięcy pocieszałem Cię po każdej Waszej
kłótni!
- To był
błąd!
- Co było
błędem?! – co było błędem? Echo tych słów odbija mi się w głowie. Czy błędem
była nasza znajomość czy związek z Kądziem? A może jedno i drugie? – Powiedz
coś! – w jego głosie słychać zdenerwowanie. A ja dalej milczę.
- Ja nie
wiem, co czuję! – unoszę głos i odwracam głowę. Nie jestem w stanie dłużej
patrzeć mu w oczy. Michał bierze głęboki oddech i mam wrażenie, że zaczyna się
śmiać. Co go tak bawi?
- Jak to nie wiesz? Mówiłaś, że na to są tylko dwie odpowiedzi: tak lub nie. – zaczyna powtarzać moje słowa.I uśmiecha się delikatnie, chcąc rozluźnić atmosferę.
- Zapomnij o
mnie.
- Nie mogę.
- Zapomnij o
nas.
- Nie mogę!
Nie chcę! Jak Ty to sobie wyobrażasz?! Starałem się przez tyle czasu. Nie mogę!
- Proszę! –
mówię prawie błagalnie. Zdecydowanie za dużo razy to dziś powtarzam.
- O co Ty
mnie prosisz, Skarbie? – ujmuje moją twarz w dłonie, a na jego słowa do moich
oczu zaczynają napływać łzy.
- Nie mów
tak do mnie. – nie dopuszczam tego do siebie. Nie chcę tego słuchać z jego ust.
- O co mnie
prosisz? - czuję jego dotyk i słowa coraz trudniej przechodzą mi przez gardło.
- Zapomnij.
- przykładam dłoń do jego twarzy, a on wtula się w nią. Dlaczego tak to utrudnia? - Bądźmy przyjaciółmi.
- Nie
wierzysz w przyjaźń damsko-męską.
- Bądźmy
znajomymi. Znajomymi z pracy. Tylko praca będzie nas łączyć.
- Nie. - wtrąca.
- A może i nawet ona nie… - kontynuuję.
- Nie. - wtrąca.
- A może i nawet ona nie… - kontynuuję.
- O czym Ty
mówisz?! – unosi głos.
- Wszystko
da się zorganizować tak, żebyśmy nie musieli często na siebie wpadać.
- Skarbie –
opiera swoje czoło o moje.
- Nie mów tak do mnie... - po moim policzku spływa łza, ale wtulam się w niego mocno. Michał obejmuje mnie i przyciska mocniej do siebie. Cisze przerywają głosy Zbyszka i Kamili. Przechylam głowę i widzę, jak zbliżają się w naszą stronę. Przystają, kiedy nas zauważają, lecz zaczynam machać do nich, dając tym samym Kamili znak, żeby się pośpieszyła.
- Nie mów tak do mnie... - po moim policzku spływa łza, ale wtulam się w niego mocno. Michał obejmuje mnie i przyciska mocniej do siebie. Cisze przerywają głosy Zbyszka i Kamili. Przechylam głowę i widzę, jak zbliżają się w naszą stronę. Przystają, kiedy nas zauważają, lecz zaczynam machać do nich, dając tym samym Kamili znak, żeby się pośpieszyła.
- Musimy
jechać. – zrzucam dłonie Kubiaka z ramion. Odprowadza mnie wzrokiem, kiedy żegnam się ze Zbyszkiem, po czym
wsiadam do samochodu. Misiek łapie za drzwi, gdy chcę je zamknąć.
- Wrócimy do
tego.
- Nie.
Wszystko zostało wyjaśnione.
- Nic nie
zostało wyjaśnione! - unosi głos.
- Nie rób
scen.
- Masz
rację. – nachyla się całuje mnie w policzek. – I tak do tego wrócimy. - przymykam oczy.
Kamila
milczy, jakby czekała na to, aż to ja zacznę rozmowę. W głowie mam pustkę.
Czuję się coraz bardziej rozdarta. Nie odjeżdżamy daleko. Zatrzymuję samochód i
przekręcam się w stronę szatynki.
- Powiedz
mi, że nie można kochać dwóch osób, że nie można czuć czegoś do dwóch osób
naraz.
- Kochać czy
czuć? To nie to samo. Uczucia się różne…
- Proszę
Cię! – przerywam jej.
- Nie można.
- To
dlaczego czuję jakby właśnie tak było?!
- Dobrze
wiesz, że tak nie jest. Nie chcesz zranić żadnego z nich, ale wiesz. Od samego
początku wiesz…
- Mówisz,
jak Zuza.
- Bo to prawda
- uśmiecham się i z rezygnacją kręcę głową. Mówią to samo, ale co innego myślą.
Dobrze wiem, że Kamila myśli o Kubiaku, natomiast Zuza o Kądziu. I jaka w tym logika?
Gdyby miały rację we dwie, jako moje przyjaciółki, wiedziałyby. Znałyby
odpowiedź. – Nie bój się, że coś stracisz, bo stracisz tylko wtedy, jeśli nic z
tym nie zrobisz.
Kilkanaście
dni - tyle czasu minęło od naszej wizyty w Spale. Kilka tygodni – tyle minęło
od mojej wizyty w Łodzi. A ja czuję jakbym stanęła w miejscu. Jakby czas stanął
w miejscu. Nie zmieniło się nic. Kompletnie nic. Właśnie kończymy pakować z
Kamą moje rzeczy. Musiałam wynająć inne mieszkanie. Na dodatek czeka mnie
jeszcze przeprowadzka.
- O której
jedziesz po Zuzię? – szatynka zwraca się do mnie, gdy kończy obklejać taśmą
kolejne pudło z ciuchami.
- Za
godzinę. – spoglądam na zegarek.
- Myślisz,
że zostanie tu na dłużej?
- Nie wiem.
Taki mam plan. Trzeba ją jakoś zatrzymać. – wiem, ze to nie będzie łatwe.
- Masz jakiś
pomysł?
- Może.
Chyba znalazłam jej pracę. Na początek to zawsze coś.
___________________________________________________________________
Już niedługo zobaczymy się tutaj po raz ostatni. Nie wiem czemu, może to tylko moje wrażenie, ale jest to chyba jeden ze smutniejszych rozdziałów w tym opowiadaniu, a na pewno jest to rozdział, który wzbudził we mnie najwięcej różnych emocji podczas pisania (możliwe, że przez piosenki, przy których został napisany). Możecie być spokojne - na pewno jeszcze kilka kwestii zostanie wyjaśnione. Następny w piątek lub w sobotę.
Kurczę....normalnie popłakałam się. Włączyłam sobie tą świetną piosenkę (swoją drogę kocham ten film :)) i czytałam....i gdy doszłam do rozmowy Kubiaka z Wiolką...no po prostu nie wiem co napisać. To było takie smutne.... Taka szczera i pełna emocji ta rozmowa. Kurczę czy akurat wtedy musiała wyjść Kamila ze Zbyszkiem?! Czy nie mogli zrobić tego minuty później?!.....Ale mam nadzieję,że będą oni razem....Po prostu nie dociera do mnie,że zaraz będzie koniec. Ja nie chce!!
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszający)
OdpowiedzUsuńMocne uderzenie trzeba przyznać, a do tego ta piosenka. Rozmowa Miśka i Wiolki powaliła. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że tak szybko nie skończysz tego opowiadania. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że całą rozmowę przerwało pojawienie się Kamili ze Zbyszkiem:/ to Wiolka jest nieźle rozdarta. Mam nadzieję, że podejmie dobrą decyzję i będzie w końcu szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
cos niewyobrazalnego.. mili taka szanse wreszcie wszystko sobie wyjasnic.. masz racje ze wsztstko jest takie smutne to przez ta piosenke..kurcze.. znowu sie skomplikowalo.. ja ciagle mam gleboka nadzieje na zwiazek z KUBIAKIEM..tak od poczatku im kibicuje..nie zegnaj sie jeszcze z nami bo opowiadanie naprawde pierwsza klasa.. swietne dialogii poczucie humoru pomysly no i piekna historiA :-* czekam na nexta :* pozdrawiam serdecznie Mila07 =):*
OdpowiedzUsuńOjeeej, jak to koniec?:( To bardzo zła wiadomość. I zgadzam się z Tobą, to chyba jeden z najsmutniejszych rozdziałów. I zupełnie nie rozumiem Wiolki, skoro od początku ciągnie ją do Kubiaka, a Kądziu zachował się jak skończony palant, to o co chodzi? Poza tym Kubiak się tak strasznie zmienił! No nie wierze, no :D
OdpowiedzUsuń"- Nie czuj nic do mnie." to najsłodsze zdanie z całego opowiadania :D
I proszę, przemyśl to jeszcze - pisz dalej :(
p,
G.
(Prooooooooooszę, Kubiak!:D)
Wiola ciągle uważa, że jest sama, a wokół siebie ma wiele bliskich jej osób. Co do Kubiaka... Jeju, to takie słodkie było! :( Jemu naprawdę na niej zależy i chyba jej na nim też! Czy im zawsze musi ktoś przeszkodzić? A para Zbyszek - Kamila to mają w tym już niezłą wprawę :P. Nie wyobrażam sobie, żeby Wiola nie była z Kubiakiem. Nie chcę końca :(
OdpowiedzUsuńNapisałam już komentarz do rozdziału, ale jednak... No muszę jeszcze dodać, że bardzo przywiązałam się do twojego opowiadania i nie chcę końca ;( to wszystko tak fajnie i płynnie się toczyło.. naprawdę gratuluję ci tego opowiadania ;) pisz jak najdłużej ;p Mila07 ;* [mimo-wszystko-ide.blog.onet.pl] i [odchodze-kochanie.blogspot.com] buźka '* do następnego, oby nie ostatniego ;*
OdpowiedzUsuńWiola, Wiola i jeszcze raz Wiola… Jeśli się kogoś kocha, to nigdy w tym czasie nie zakocha się w innej osobie. Ciągle zastanawiam się, z którym Michałem będzie jej lepiej. A może z żadnym? Sama nie wiem… Kądzioła dał się łatwo zmanipulować Sylwii, a czy miało by t miejsce gdyby naprawdę kochał Wiolę? Bo na czym ma się opierać związek jak nie na miłości i wzajemnym zaufaniu? Wcześniej myślałam, że gdyby Kubiak czuł coś do Wioli, to zerwałby z Sylwią… No i zerwał… A ja nadal nie wiem jak to się skończy i na czyją korzyść rozstrzygnie. Może jak Kamila i Zuza spotkają się razem z Wiolką i każda przedstawi swoje racje, to dziewczynie łatwiej będzie podjąć jakąś decyzję? Mam nadzieję, że cokolwiek postanowi, zrobi to z korzyścią dla siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nulka :*
Bardzo dużo emocji.. Czytając ten rozdział przez głowę przeleciało mi całe opowiadanie, Kubiak, Kądziu, Kamila, Sylwia, Zbyszek, Zuza, Lena i gdy mam świadomość, że zbliżamy się do końca to już teraz wiem, że będę tęsknić, będzie mi brakować tego niezdecydowania Wioli, tego zastanawiania się co zrobi Wiolka, jakie są jej prawdziwe uczucia. Obojętnie co się teraz stanie, kogo wybierze Wiola, ten drugi będzie cierpiał ale w życiu nie zawsze jest pięknie i kolorowo. Mam nadzieje, że w tej bajce będzie happy end, Wiola będzie księżniczką, a księciem okaże się Kądziu ;) Pozdrawiam ;* /G.
OdpowiedzUsuńWiola musi być z Kuubim ! Innego zakończenia sobie nie wyobrażam ! Rozdział jak zwykle świetny :-)
OdpowiedzUsuńboże, Kubiak jest tutaj taki, że tylko go przytulić.
OdpowiedzUsuńRozdział może i smutny, ale chyba mój ulubiony. Faktycznie, wzbudza silne emocję, bardzo dobrze się go czyta.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała, żeby Wiola była z Kubiakiem to jest niepojęte. Od samego początku to właśnie im kibicuję. Tak bardzo, według mnie, do siebie pasują. Muszą być razem !! Lecz z drugiej strony, jeżeli ona będzie szczęśliwsza z Kądziem, to niech właśnie jego wybierze. Bo dość już cierpienia miała w swoim życiu, teraz powinno być tylko lepiej.
Nie mogę sobie wyobrazić, że to już koniec. Nieeee !! Ja się na to nie zgadzam!! ;)
Będę cholernie tęsknić za tą historią. Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę
Pozdrawiam
Nelly
zapraszam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Oczy mi sie szklily, jak to czytalam. Zastanawiam sie, ktory Michal bedzie potrafil byc szczesliwy w zyciu jego i Wioli. Kubiak przeszedl metamorfoze i przyznam, ze zaimponowal mi. Obojetne, kogo wybierzesz, licze ze beda szczesliwi! Koniec? Ale ze juz?... Do piatku! :) :*
OdpowiedzUsuńjeeezu, tak strasznie szkoda mi Wiolki! biedna dziewczyna.za to strasznie podoba mi się szczęście Kamili i Zbyszka. ;) koniec?! jak to koniec?! ;c nie zgadzam się!
OdpowiedzUsuń[sroda-czwartek]
Mi też się zrobiło smutno, gdy czytałam. Wszystko przez tą muzykę- Patrick nieodmiennie wprowadza mnie w taki nastrój. Idealnie to dopasowałaś- ta rozmowa Kubiaka z Wiolką... Miałam łzy w oczach, gdy mówiła żeby ją zostawił. Przecież to niemożliwe- oboje czują do siebie coś więcej niż przyjaźń. Tylko Wiola nie chce tego przyznać. Michał już nie udaje, że mu na niej nie zależy. Brawo. W końcu wyznał co czuje- i wcale nie musiał za wiele mówić- wystarczyło spojrzenie, niedopowiedzenia, gesty. Wiadomo, że nie mogło od razu skończyć się happy endem- chcesz nas trzymać w niepewności kogo wybierze. Ale myślę że zdecydowała- już tęskni- kilka dni od wydarzeń w Spale, a o tym myśli... Wiem to, musi tak być! ;)
OdpowiedzUsuńI przyjeżdża Zuza- czyżby Wiolka chciała jej odstąpić swoją posadę? Jeśli tak, to mądrze robi- praca w Jastrzębiu staje się coraz trudniejsza ze względu na uczucia. Może świeże, nowe podejście pomoże jej zdecydować co dalej z nią i z Kubiakiem.
Czekam co wymyślisz, tylko czemu już koniec?! Jak to ;(
No nic, będę wpadać na "sparkle" ;)
Buziaki, S. ;*
po raz ostatni?! jak to?! nie!! prosze nie:) jakoś nie wyobrażam sobie mojej przyszłości po zakończeniu tego cudownego opowiadania:( ehh
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału to faktycznie smutny:( szkoda mi Kubiaka... ale cały czas mam nadzieję na zwiazek Wioli i Kubiaka:) pozdrawiam:*
Czytając ten rozdział mam tak spieprzony humor (bo Skra... ), a dodatkowo udziela mi się ten melancholijny Misiek. Taki do przytulania. Taki którego chciało by się mieć obok. No i ta piosenka...
OdpowiedzUsuńEch Misiek, walcz o nią, chłopaku!
A ja mam za to humor wręcz wyborny, mówiąc marcinowym językiem, i to wszystko przez moją ukochaną Resovię. *.* Niemniej jednak na wizytę do kardiologa powinnam się udać. :P
OdpowiedzUsuńWiola, czyli typowa huśtawka emocjonalna. Ja już sama nie potrafię stwierdzić, do którego z nich bardziej ją ciągnie. Teraz skłaniałabym się bardziej do Kubiaka, jednakże to mogą być tylko pozory. Ech, nadal wolę ją z Kądziem, musi on jednakże zmienić swoje nastawienie, bo z takim za daleko nie ujedzie.
Och, Kubiak, ty to musisz zawsze coś namącić. Hm, niemniej udowodnił jednak, że zależy mu na brunetce, tym razem już tak bardzo, bardzo. Cóż, na kogoś będzie trzeba się zdecydować. A wybór na pewno nie będzie prosty.
Ja nie chcę końca :c
Mój humor?.. Wyborny..;D Ponieważ moje Wilczki wygrały..! ;D Ale jestem pewna, że moje życie skróciło się o co najmniej kilka miesięcy, a na głowie pojawiło się kilka siwych włosów ;)
OdpowiedzUsuńEj nie kończ jeszcze! Poczytałabym sobie jeszcze trochę...
Jeśli masz ochotę i trochę czasu zapraszam do mnie: http://owocowalandryna.blogspot.com/
No, smutno smutno. Kurcze, zaczęło mi się robić szkoda Kubiaka.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) mam nadzieję że w końcu się wszystko wyjasni, zarówno z Kubiakiem jak i Kądziem i że Wiolka zda sobie sprawę z tego kogo kocha (oby Dzika :D) i będą razem :D
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę Wioli tej emocjonalnej huśtawki. Sama nie wie kogo wybrać i ja w sumie też nie wiem. Teraz jest jej bliższy Kubiak, ale boi się mu zaufać i się jej nie dziwie. Ciekawa jestem kogo w końcu wybierze, a skoro piszesz, że koniec już blisko to dość szybko się wszystko wyjaśni ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 11 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ oraz na 1 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;)
Coś czuję, że ona z żadnym nie będzie. Tak jakoś w kościach. Może się mylę.
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do Liebster Award
OdpowiedzUsuńpytania + nowy rozdział,są u mnie na blogu, zapraszam serdecznie
http://chwile-ulotne-jak-ulotki.blogspot.com/
Wiedźma :*